Jacek Kuroń nie żyje

Odszedł Jacek Kuroń. Postać legenda. Człowiek o niezwykłym formacie moralnym. Dysydent, więzień polityczny PRL, społecznik w najlepszym sensie tego słowa. Do ostatnich dni idealista walczący o sprawiedliwy i tolerancyjny świat. Zawsze upominający się o słabych i o prawa mniejszości. Rzecznik pojednania polsko-żydowskiego i polsko-ukraińskiego.

Urodził się siedemdziesiąt lat temu we Lwowie w rodzinie o tradycjach PPS-owskich. W nocy stalinowskiej w listopadzie 1953 zostaje usunięty z ZMP i PZPR za krytykę tych organizacji. Zaangażowany w październikową odwilż tworzy tzw. Hufiec Walterowski, który zostaje rozwiązany w 1961 r. za krytykę polityczną uprawianą w ramach "walczącego teatru" walterowców. Sam Kuroń zostaje wyrzucony z ZHP w 1964. Z pozycji lewicowych atakuje partię za zdradę ideałów robotniczych i oderwanie od mas. W 1964 pisze wraz z Karolem Modzelewskim słynny "List otwarty do członków PZPR", za co trafia na trzy lata do więzienia. W 1968 r. uczestniczy w protestach przeciw zdjęciu "Dziadów" ze sceny Teatru Narodowego. Uczestniczy w podejmowaniu decyzji o wiecu na Uniwersytecie Warszawskim. Aresztowany 8 marca był obiektem brutalnych ataków propagandy partyjnej. Otrzymał kolejny wyrok 3,5 roku więzienia. W sumie w więzieniach PRL spędził dziewięć lat.

Należał do inicjatorów Listu 59 przeciw poprawkom do Konstytucji PRL uznającym wieczną przyjaźń PRL z ZSRR. W latach siedemdziesiątych był jednym z założycieli i przywódców Komitetu Obrony Robotników. Inicjator akcji pomocy robotnikom Radomia i Ursusa po wydarzeniach czerwcowych 1976 r. W swoim mieszkaniu założył skrzynkę kontaktową, do której spływały wszystkie informacje o represjonowanych. Odegrał znaczną rolę w inspirowaniu niezależnego ruchu związkowego lansując hasło "Nie palcie komitetów, zakładajcie własne". Jako założyciel i wykładowca Towarzystwa Kursów Naukowych on i jego rodzina byli w marcu 1979 obiektem bojówkarskich ataków ze strony nasłanych przez Komitet Wojewódzki PZPR.

Bez przerwy inwigilowany i represjonowany uważany przez władzę za najniebezpieczniejszego "kontrrewolucjonistę", pozostawał symbolem społecznego oporu wobec władzy. W 1980 przekazał do RWE informacje o wybuchu strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej. Aresztowany i uwolniony pod presją strajkujących stoczniowców. Doradca Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego. Sprzeciwiał się czysto rewindykacyjnym i nieskoordynowanym protestom. Wielokrotnie angażował się w gaszenie spontanicznych strajków. 13 grudnia internowany, potem aresztowany pod zarzutem próby obalenia siłą ustroju PRL. Współtwórca Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Ziejące do niego nienawiścią władz PRL wykluczały jego udział w rozmowach Okrągłym Stole. Ostatecznie uczestniczył w pracach zespołu ds. reform politycznych. W 1989 r. został posłem i ministrem pracy w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Mówiło się, że o ile Leszek Balcerowicz przeprowadził ciężką operację, to Kuroń był jej anestezjologiem. Do języka potocznego weszła "kuroniówka" - jako zasiłek dla bezrobotnych oraz darmowa zupa, którą Kuroń osobiście rozlewał potrzebującym. Zasłynął z cotygodniowych wystąpień telewizyjnych, w których swym charakterystycznym ochrypłym głosem tłumaczył cele swej polityki społecznej.

Zakładał Unię Demokratyczną. Przez lata niezmiennie cieszył się najwyższym zaufaniem społecznym pośród polityków. Ujmował się za bezpodstawnie oskarżonymi w procesie dzikiej lustracji Antoniego Macierewicza. W 1995 roku wystartował w wyborach prezydenckich zdobywając 10 proc. głosów. Wówczas Kuroń znany z koszuli dżinsowej i termosu pod pachą - po raz pierwszy pojawił się w garniturze. Od wielu lat ciężko chorował, ale nadal udzielał się publicznie zabierając głos w najważniejszych debatach, zabiegając o pojednanie polsko-ukraińskie. Wydał wspomnienia "Wiara i wina" oraz inne książki: "Polityka i odpowiedzialność", "Moja zupa", "Spoko - czyli kwadratura koła", "Działanie". Odznaczony przez "Tygodnik Powszechny" Orderem św. Jerzego, Orderem Orła Białego, Francuską Legią Honorową oraz ukraińskim orderem Jarosława Mądrego.

Na zawsze pozostanie symbolem nonkonformizmu i prawdy, którą zaświadczał całym swoim życiem, symbolem odchodzącej epoki bezinteresownego poświecenia sprawie publicznej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.