Hausner nie wierzy w reformę SLD - chce nowej partii tworzonej przez młodzież

Zjednoczenie lewicy - nierealne. SLD - nie potrafi rządzić. Co zrobić? Wicepremier Jerzy Hausner zaproponował młodzieży powołanie nowej lewicowo-liberalnej partii.

Szok przeżyli krakowscy działacze SLD, którzy przyszli w poniedziałek na spotkanie z wicepremierem - człowiekiem, który jako poseł Sojuszu z Krakowa zrobił największą karierę. - Tak ostrych słów jeszcze nie słyszeliśmy - opowiadali po spotkaniu.

Wymienić na młodych!

Zaproszony przez stowarzyszenie Kuźnica Hausner miał w Krakowie opowiadać o Narodowym Planie Rozwoju Polski na lata 2007-13 przyjętym niedawno przez rząd. I choć faktycznie wymienił jego podstawowe założenia - kierunki wydawania krajowych i unijnych pieniędzy, sposoby unowocześnienia państwa - mówił głównie o polityce.

- Choć jestem ministrem i wicepremierem, jestem tu jako człowiek lewicy i członek SLD - rozpoczął wystąpienie na zapełnionej po brzegi kilkusetosobowej sali. Przyszli parlamentarzyści, radni i sympatycy Sojuszu.

Zdiagnozował przyczyny słabości SLD: - Jesteśmy perfekcyjną maszynką do wygrywania wyborów. Ale po zwycięstwie zastaliśmy bardzo złożoną sytuację państwa i okazaliśmy się zupełnie bezbronni. Nie umiemy rządzić!

Skrytykował pomysły stopniowych zmian: - To nieprawda, że lewica nadaje się do odmłodzenia. Nie wierzę w to, co robi Krzysztof Janik - "lewica razem" to nierealne i niesłuszne. Trzeba wymiany pokoleniowej. Bo moje pokolenie w partii kształtowało się w PRL, oznacza niereformowalne myślenie gabinetowe, personalne rywalizacje i rozgrywki, produkt aparatu politycznego! Poza tym Sojusz lekceważy wymiar etyczny i społeczeństwo obywatelskie, bezkrytycznie wierzy w państwo i administrację - tak jest ukształtowany. Dlatego wzywam młodych, skrzyknijcie się i załóżcie własną partię! Bez mojego pokolenia na kierowniczych stanowiskach. Taka partia jest Polsce potrzebna, choćby w kontekście radykalizacji prawicy. Joasiu (zwrócił się do Joanny Brzozowskiej - szefowej małopolskiej młodzieżówki Sojuszu), jeśli mnie poprosicie, pomogę.

Aktyw kontratakuje

Zapadła cisza. - Ogłupiał czy co? - komentowała szeptem starsza kobieta. Po krótkich, symbolicznych brawach zaczęła się dyskusja. Kraków nie zostawił na wicepremierze suchej nitki.

Głosy z sali:

"Wystąpienie takie, jak to pana premiera, byłoby dobrze przyjęte w Business Center Club. To nie jest lewica!"

"Jestem profesorem. Nie wstydzę się PZPR. SLD nie potrafi wykorzystać tradycji PRL, a teraz jeszcze ją lekceważy. A mówienie, że tylko młodzi... Tak nie można!"

Juliusz Paszkowski, jeden z przedstawicieli kół emerytów, zaproponował szybki sposób odbicia się od dna: - SLD nie trzeba żadnego odmładzania. Żeby odzyskać głosy, wystarczy wprowadzić korzystniejszy system rewaloryzacji świadczeń. I to przed samymi wyborami. Pewnie, że będą mówić, że to kiełbasa wyborcza. Ale to się nam należy!

Żalu nie krył nawet szef małopolskich struktur Sojuszu poseł Kazimierz Chrzanowski. - Kolego partyjny, jeśli jeszcze mogę tak powiedzieć - zaczął, zwracając się do Hausnera. Aktywu partyjnego nie można dzielić na stary i młody!

Czy powstanie młoda partia

Zdenerwowany wicepremier odpowiedział Chrzanowskiemu: - Tak, jestem w SLD! Tak jak do końca byłem w PZPR! Nie wszyscy wtedy wytrzymali, szukając dla siebie dobrych stanowisk. Nazwisk przez elegancję nie wymienię.

Przyszła partia nie może się opierać na "etatystycznej młodzieżówce". Podał przykład: - Sylwia Pusz potrafiła powiedzieć, że "Hausner odbiera pieniądze naszym dziadkom"! Zarzuca mi się liberalizm. Jeśli jednak liberalizmem jest wspieranie przedsiębiorczości, to jestem liberałem.

Joanna Brzozowska, która przegrała jesienne wybory na szefa krakowskiego SLD ("znów wygrał beton" - komentowano po zjeździe), przyznaje, że spodziewała się tak radykalnego wystąpienia wicepremiera. Czy będzie tworzyć nowe ugrupowanie? - Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat. Jestem raczej zaskoczona, ale na pewno muszę to przemyśleć - zaznaczyła w rozmowie z "Gazetą".

Hausner przyznał, że "młoda partia" nie może liczyć na szybki sukces wyborczy. - Ale warto ją tworzyć. Uczestniczyłem w setkach spotkań o jednoczeniu lewicy. Nic z tego nie będzie. Jeśli chcecie być lewicą, róbcie własną partię - apelował do młodych.

Copyright © Agora SA