Michnik pozywa Jarucką

Przeprosin i tysiąca złotych na Zakład dla Niewidomych w Laskach żąda Adam Michnik od Anny Jaruckiej za naruszenie dobrego imienia

Wczoraj pełnomocnik Adama Michnika, redaktora naczelnego "Gazety", złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew cywilny przeciwko Annie Jaruckiej.

W wypowiedzi przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen 16 sierpnia Jarucka oświadczyła, że Michnik jest członkiem trzyosobowej grupy trzymającej władzę w państwie totalitarnym. Pozostałe dwie osoby trzymające władzę to Włodzimierz Cimoszewicz i Andrzej Barcikowski. Według Jaruckiej trzyosobowa grupa ma realizować własny scenariusz obsadzenia stanowiska prezydenta RP. Jarucka stwierdziła także, że "Gazeta", którą kieruje Michnik, jest dyspozycyjna wobec marszałka Sejmu RP.

Michnik żąda, aby Jarucka przeprosiła go na pierwszych stronach "Gazety" i "Rzeczpospolitej" oraz wpłaciła symboliczną kwotę na rzecz Zakładu dla Niewidomych w Laskach.

- Twierdzenia pani Jaruckiej, nieprawdziwe i obraźliwe, padły publicznie na posiedzeniu komisji, zatem publicznie też muszą zostać odwołane. Wypowiedzi Jaruckiej to ewidentne oszczerstwa, które godzą w dobre imię pana Michnika i jego wiarygodność, a zatem narażają go na utratę zaufania niezbędnego do pełnionej przezeń funkcji redaktora naczelnego "Gazety" - mówi mec. Piotr Rogowski reprezentujący w tej sprawie Michnika. - Występujemy do sądu, bo tylko w ten sposób można pociągnąć Jarucką do odpowiedzialności za twierdzenia, z którymi z uwagi na ich oszczerczy charakter nie sposób polemizować.

- Pan Adam Michnik nie będzie publicznie tłumaczył, że nie jest członkiem trzyosobowej grupy trzymającej władzę w totalitarnym państwie, podobnie jak nie będzie tłumaczył, że nie jest pedofilem czy krasnoludkiem. To byłby absurd - mówi Piotr Rogowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.