Czwartkowa "Rz", powołując się na wysokiego urzędnika MSZ, pisze, że w resorcie planowane są ekspresowe konkursy na stanowiska dyrektorów departamentów - ustawia się je pod konkretne osoby, z niewielkim stażem w MSZ. - Nie mam poczucia, żeby to było szybko - mówił w czwartek na spotkaniu z dziennikarzami szef urzędu służby cywilnej Jan Pastwa. Przyznał, że rzeczywiście dostał od dyrektora generalnego służby zagranicznej pismo z prośbą o wskazanie reprezentantów szefa służby do czterech konkursów w MSZ - a takie konkursy powinny być przeprowadzane zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej już od dwóch lat. Dotychczas ich nie było. - Być może MSZ w końcu postanowił zmienić politykę nieprzeprowadzania konkursów. Jestem czujny na punkcie robienia konkursów w sytuacjach okołowyborczych. MSZ ma chyba mniej czujności - komentuje Pastwa. Ocenia, że przeprowadzenie konkursów w MSZ może zająć - od czasu ich ogłoszenia - minimum sześć tygodni.
Nie dostrzega jednak większego "ruchu w konkursach". - Zgodnie z zapowiedziami ustępujący rząd konsekwentnie nie robi już konkursów na kierownicze stanowiska w administracji, zostawia to zadanie nowemu - mówi Pastwa.
Dodaje, że przed wyborami liczba konkursów się nie zmieniła: - Jest wymóg, że mogą w nich startować tylko mianowani urzędnicy służby cywilnej, więc to, czy coś dzieje się przed, czy po wyborach nie robi wielkiej różnicy.