- Zanim powstało radio, byłem tu dwa razy w życiu. Raz w operze, ale zasnąłem - mówił wczoraj w Bydgoszczy o. Rydzyk
Bydgoszcz była pierwszym po Toruniu miastem, w którym 14 lat temu nieznany szerzej redemptorysta ojciec Tadeusz Rydzyk umieścił na kościelnej wieży nadajnik swojego radia. Jak sam opowiada - Matka Boża przyszła do niego we śnie i kazała pojechać właśnie do Bydgoszczy. Pojechał, znalazł kościół na wzgórzu, dogadał się z proboszczem i powiesił nadajnik. I powstało Radio Maryja - rozgłośnia, w której katecheza miesza się z polityką, a prawicowi posłowie goszczą równie często jak duchowni.
Od tego czasu co rok 7 grudnia słuchacze radia świętują jubileusz w Toruniu (tam mieści się siedziba rozgłośni), a następnego dnia zjeżdżają do Bydgoszczy. Tu mają jednak pewien kłopot - biskupem ordynariuszem jest Jan Tyrawa, mający w Episkopacie opinię hierarchy otwartego, dalekiego od poglądów ojca Rydzyka. W ubiegłym roku podczas 13. rocznicy biskup w ogóle nie uczestniczył w obchodach. Wczoraj odprawił mszę i wygłosił kazanie, ale nawet jednym słowem nie wspomniał w nim o Radiu Maryja.
Nabożeństwo bardzo różniło się od tych, na których spotyka się Rodzina Radia Maryja w innych miastach. Choć starsze kobiety w moherowych beretach przybyły z transparentami i różańcami w rękach, choć - jak zwykle - parasolkami dostało się dziennikarzom i fotoreporterom, to zabrakło długich powitań, rzęsistych oklasków, wymieniania z ambony nazwisk polityków.
Biskup kazanie poświęcił obchodzonemu wczoraj świętu Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. O. Rydzyk przemówił dopiero na zakończenie mszy. Dziękował biskupowi, redemptorystom i swoim fanom. - Bez was by nic nie było - mówił. - Wszyscy jedno stanowimy. I wspominał: - Zanim powstało radio, w Bydgoszczy byłem dwa razy w życiu. Raz w operze, ale zasnąłem.