Gimnazjaliści bronią zwolnionego nauczyciela

Bunt w Solcu Kujawskim. Czterystu gimnazjalistów chce powrotu do pracy nauczyciela chemii, który musiał odejść ze szkoły z powodu filmu nagranego telefonem komórkowym, na którym szarpie jednego z uczniów. - Grupka chuliganów polowała na niego od kilku miesięcy, aż im się udało - mówią.

Dzisiaj w gimnazjum rozpoczyna się kontrola ministerstwa. - Wydarzenia w Solcu to dla nas poważne ostrzeżenie - mówi Jarosław Zieliński, wiceminister edukacji. - Już w niektórych szkołach porządku muszą strzec ochroniarze. Jeśli natychmiast nie zareagujemy, trzeba będzie montować w klasach szyby kuloodporne, żeby oddzielały uczniów od nauczycieli.

Zamorek wróć!

Gimnazjaliści z Solca przyszli wczoraj do szkoły z planszami: "Zamorek musi wrócić". Przed budynkiem czekało kilkunastu dziennikarzy. To za sprawą wczorajszego artykułu w "Gazecie". Opisaliśmy to, co spotkało "Zamorka", czyli chemika Mariusza Zamorowskiego.

Szkoła zwolniła go w trybie natychmiastowym. Powodem jest kilkunastosekundowy film nagrany przez gimnazjalistów na komórce. Widać na nim, jak pedagog szarpie Huberta K., ucznia sprawiającego problemy, który za swoje wybryki miał obniżone sprawowanie. Wczoraj jego rówieśnicy potwierdzili nam: - Film był prowokacją.

- Polowali na "Zamorka" od kilku miesięcy - mówi Przemysław Korecki z klasy IIIb. - To grupka prowokatorów, którym nie podobało się, że na chemii rządzi nauczyciel, a nie oni. Nie robili z tego tajemnicy.

Wczoraj w południe, po długiej przerwie, uczniowie w geście protestu nie chcieli wrócić do klas. Stuosobowa grupa przyszła przed gabinet dyrektorki Hanny Elszyn.

- "Zamorek", wróć! - skandowali.

- Proszę, idźcie na lekcje - odpowiadała dyrektor.

Uczniowie nie chcieli słuchać. Dopiero po kilkunastu minutach ulegli, ale wcześniej otrzymali zapewnienie, że dzisiaj ich przedstawiciele zasiądą do stołu negocjacyjnego z dyrekcją. Korecki: - Mamy tylko jeden postulat. Przywrócenie do pracy pana Mariusza. To najlepszy nauczyciel w szkole, a dzięki temu głupiemu filmowi jest dla nas symbolem walki z chuliganami.

Postawmy na wychowanie

Ministerstwo wnioski wyciągnie, ale po kontroli. - Pośpiech nie jest dobrym doradcą, chyba że sprawa jest ewidentna, a mam wrażenia, że w Solcu nie jest. Ten przypadek pokazuje, jak bardzo ważne jest odpowiednie wychowanie młodzieży. Jeżeli nie zaczniemy wychowywać uczniów, doprowadzimy do sytuacji przerażającej. Uczeń ma swoje prawa, ale w szkole muszą być też przestrzegane prawa nauczyciela - mówi wiceminister Zieliński.

- Trzeba zmienić system kształcenia nauczycieli - dodaje prof. Krystyna Marzec-Holka, kierownik Katedry Pedagogiki Społecznej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Muszą sobie radzić z kipiącymi agresją młodzieńcami. A przecież nikt nie przygotowuje młodych pedagogów na takie niebezpieczeństwo.

Dyrektor Hanna Elszyn przed negocjacjami z młodzieżą nie pozostawia wątpliwości. - Nie zmieniam stanowiska. Dla Mariusza Zamorowskiego w tej szkole nie ma miejsca - mówi.

Czy dyrekcja szkoły postąpiła słusznie zwalniając nauczyciela?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.