Oświadczenie ministra Wassermana komentuje Helena Łuczywo

Oświadczenie ministra Wassermanna to reakcja na informację "Gazety", że polecił on podległym służbom zbierać wykazy podsłuchów telefonicznych z ostatnich lat, a także wykazy osób publicznych występujących w głośnych aferach i ich billingi. Minister przyznał, że to właśnie robi, a zarazem zarzucił nam kłamstwo.

Nowy zarzut ministra, że chronimy kryminalny "układ ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych", równa się oskarżeniu "Gazety Wyborczej" o udział w przestępstwie. Zbigniew Wassermann odpowie za to oszczerstwo przed sądem.

Wassermannowi rządząca partia powierzyła potężną władzę. Dowodzi tajnymi służbami. W ustach tak wysokiego funkcjonariusza oskarżenie "Gazety" o ochronę przestępczego układu jest nadużyciem władzy. Może też zapowiadać szykany wobec wolnej prasy.

Pogróżki Wassermanna są kłamliwe także dlatego, że to "Gazeta" od lat demaskuje patologie, w których uczestniczą "ludzie władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych".

To "Gazeta" ujawniła korupcyjną aferę Rywina, po której powstała pierwsza w niepodległej Polsce sejmowa komisja śledcza. Wyszło na jaw fałszowanie ustawy medialnej i przestępcza zmowa ludzi władzy przeciw wolnym mediom.

To również "Gazeta" - publikując relację byłego ministra skarbu o kulisach bezprawnego zatrzymania prezesa Orlenu - dała początek wyjaśnianiu kolejnej afery z udziałem "ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych". Orlenowska komisja śledcza ukazała wiele patologii. Inna rzecz, że stała się też forum oskarżeń bez pokrycia rzucanych na przeciwników politycznych. W takich oskarżeniach celował Zbigniew Wassermann i to go wywindowało do władzy. Dzisiaj grozi odwetem "Gazecie", która krytykowała go za tamte metody.

"Gazeta" krytykowała Wassermanna także za to, że przy pomocy prokuratur i sądów mści się na rzemieślnikach, którzy źle zainstalowali mu w domu jacuzzi; że na dodatek nie odpuścił 75-letniej teściowej jednego z nich. A swoje problemy porównuje do męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki. Wassermann nie zaniechał tego odwetu, nawet gdy został zwierzchnikiem służb specjalnych, czym ośmiesza siebie i swój urząd.

Zbigniew Wassermann nie jest godzien pełnić tak ważnej funkcji w wolnym i demokratycznym państwie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.