Skargę złożyło wczoraj Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita". Według prezes stowarzyszenia Pauli Sawickiej felieton Michalkiewicza naruszył art. 18 ustawy o RTV, który zakazuje propagowania "treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość".
Felieton Michalkiewicza Radio Maryja nadało w ubiegły poniedziałek. Rozprawiał się w nim z amerykańskimi środowiskami żydowskimi, które na początku lat 90. miały rzekomo chcieć od Polski łapówki w zamian za poparcie naszych starań o wejście do NATO.
Negatywnie oceniła felieton Rada Etyki Mediów: "Swoje kategoryczne, ale słabo udokumentowane zarzuty autor wypowiedział językiem nienawiści, używając pogardliwych określeń i powtarzając wielokrotnie sformułowania "przedsiębiorstwo Holocaust", "firma Holocaust", które są (...) obelżywymi epitetami". Sam felieton nazwała "prymitywną wypowiedzią antysemicką" i wezwała Radio Maryja, by "jako rozgłośnia przedstawiająca się jako katolicka zaniechała podobnych publikacji".
Otwarta Rzeczpospolita napisała w skardze do KRRiT, iż Michalkiewicz "propaguje treści dyskryminujące ze względu na narodowość i wyznawaną religię lub bezwyznaniowość, a także jest działaniem sprzecznym z polską racją stanu". - Oczekujemy, że Krajowa Rada podejmie w stosunku do autora felietonu i jego nadawcy przewidziane ustawą działania - kończy skargę.
Członek KRRiT Tomasz Borysiuk (wszedł z polecenia Samoobrony) zwrócił się do działu programowego Rady o opinię, czy felieton Michalkiewicza naruszył ustawę o RTV. - Prawo jest równe dla wszystkich, czy chodzi o radio TOK FM, czy Radio Maryja - tłumaczy. Chodzi mu o to, że Radio Maryja przez polityków PiS stawiane jest za przykład rzetelnego dziennikarstwa.
Za tym, by KRRiT zajęła się tą sprawą, opowiadają się także Wojciech Dziomdziora (wskazany przez prezydenta Kaczyńskiego) i Tomasz Haydukiewicz (poparty przez LPR).
Za złamanie art. 18 KRRiT może nadawcę ukarać grzywną - nie większą niż połowa rocznej opłaty za częstotliwości. W przypadku Radia Maryja - do 250 tys zł.
- Chciałbym, aby Rada ostrożnie podchodziła do kar pieniężnych - mówi nam Dziomdziora. - Powinny być zarezerwowane tylko dla tych nadawców, których wcześniej Rada nieskutecznie wzywała do zaniechania łamania prawa. Byśmy karami pieniężnymi nie ograniczyli wolności słowa, bo mamy jej bronić, a nie ograniczać.
To jednak nie był pierwszy przypadek antysemickich treści w audycjach Radia Maryja. Trzy lata temu poprzednia KRRiT monitorowała program tej stacji i stwierdziła występowanie "antysemickich treści", ale ograniczyła się tylko do opracowania raportu, kar nie było.
Dlaczego KRRiT sama nie zareagowała na felieton Michalkiewicza? Choć ma monitoring, tej wypowiedzi nie wyłapała. - Monitoring prowadzony jest wybiórczo - przyznaje Dziomdziora.
W tej sytuacji KRRiT musi czekać na skargi od widzów lub słuchaczy.
Tych skarg jest sporo: od początku lutego, czyli od startu nowej Rady, wpłynęło ich ponad dwieście. Dotyczą stacji publicznych i prywatnych. Ani jedna nie dotyczy Radia Maryja ani TV Trwam.
Nowa KRRiT zdążyła wymierzyć już dwie kary po pół miliona Polsatowi: za wypowiedź Kazimiery Szczuki w programie Kuby Wojewódzkiego o Madzi Buczek z Radia Maryja, i za program "Nieustraszeni", w którym bohaterowie muszą np. jeść robaki.