Orzechowski w miesiąc zrobił zawrotną karierę. Z fotela wiceprezydenta Łodzi awansował do Sejmu, bo zajął miejsce Ewy Sowińskiej, która została rzecznikiem praw dziecka. Wczoraj odebrał nominację na wiceministra edukacji w resorcie wicepremiera Romana Giertycha.
Orzechowski jest twórcą i redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika społeczno-kulturalnego "Aspekt Polski" wydawanego w Łodzi. Publikuje w nim swoje felietony.
Wielokrotnie atakował w nich PiS. "Kampania się skończyła, a PiS wzięło się do rządzenia z wigorem wyprzedawania majątku narodowego godnym Unii Wolności, a przynajmniej Platformy Obywatelskiej" - pisał o prywatyzacji elektrowni Dolna Odra. W innym numerze o posłach PiS: " Anonimowo przyznają, że największym ich problemem jest również to, że nic nie wiedzą, że muszą domyślać się, co Jarek miał na myśli. Większość stroni od wypowiedzi publicznych, bo ich emisja telewizyjna może skończyć się zawałem serca. A nuż okaże się, że wódz co innego miał na myśli albo zmienił taktykę i nikomu o tym nie powiedział?".
O premierze Kazimierzu Marcinkiewiczu: "Miły, drobny pan premier jeżdżący świetnie na nartach, obrazowo cieszący się z pozornych sukcesów w Brukseli w pewnym momencie zniknął jak kamfora. Stało się to mniej więcej w chwili wejścia do rządu Zyty Gilowskiej. To był medialny moment wyjścia z cienia prawdziwego szefa rządu, Jarosława Kaczyńskiego. Bieg wypadków przerósł Kazimierza Marcinkiewicza. Bo że Marcinkiewicz nie ma w" swoim "rządzie wiele do powiedzenia, udowodnił prezydent Łodzi, który poinformował media, że będą pieniądze dla łódzkiego lotniska, bo rozmawiał o tym z Jarosławem Kaczyńskim. Zostało więc panu Kazimierzowi poprowadzenie poloneza na studniówce i przecinanie wstęg na nieczynnych autostradach".
Orzechowski gejów nazywa zboczeńcami: "W pierwszych dniach grudnia parlament belgijski zezwolił na adopcje dzieci przez zboczeńców. Informacja nadeszła w Adwencie, w czasie oczekiwania na Boże Narodzenie. Europę zalewają rozmaite dewiacje, ale sankcjonowanie ich najbardziej szatańskiej postaci - deprawacji bezbronnych dzieci - wzbudza szczególny sprzeciw. Problem zboczeń nie omija również Polski. Po serii manifestacji w obronie rzekomo zagrożonych praw człowieka i dyskryminacji homoseksualistów organizacje skupiające gejów i lesbijki czynią następny krok. Oto w Krakowie, przy udziale władz miasta, rozdawano uczniom ulotki propagujące homoseksualizm!".
W 2002 r. prezydentem Łodzi został Jerzy Kropiwnicki z ZChN. W radzie miejskiej ZChN stworzył z LPR koalicję. Orzechowski został wiceprezydentem miasta odpowiedzialnym za oświatę. Z powodu niżu demograficznego chciał zlikwidować około 40 szkół i przedszkoli. W tym samym czasie powstała w Łodzi publiczna i bezpłatna, finansowana przez samorząd szkoła katolicka.
W grudniu ubiegłego roku kazał usunąć ze ściany IV Liceum Ogólnokształcącego tablicę przypominającą, że w przedwojennej Łodzi wybory wygrali komuniści i socjaliści. Tłumaczył to wtedy tak: - Jej tolerowanie oznaczało bierną akceptację przestępczej ideologii komunistycznej, a co za tym idzie - demoralizację młodzieży.
W szkołach zawrzało. - Urzędnik może oceniać, co w naszej historii było piękne, a co fatalne, ale nie ma prawa jej cenzurować. To bolszewizm - komentowali nauczyciele. Tablica wylądowała ostatecznie w piwnicach jednego z muzeów. - Bo tam jej miejsce - uciął dyskusję Orzechowski.
Za jego kadencji łódzki magistrat rozważał zwolnienie szkolnych woźnych i wynajęcie prywatnej firmy, która sprzątałaby szkoły po lekcjach. Powód - oszczędności. Nie przyszedł na uroczystość nadania łódzkiej szkole imienia Jacka Kuronia. Prawie dwa lata - jako wiceprezydent - tolerował lewe etaty dla prominentnych działaczy oświatowej "S", którzy do szkół przychodzili tylko po pensje, bo lekcji nie prowadzili. Sukcesem rządów Orzechowskiego jest skomputeryzowanie rekrutacji do łódzkich szkół średnich.
Orzechowski jest przeciwnikiem łódzkiej Parady Techno, na którą przyjeżdżało kilkanaście tysięcy młodych ludzi z całej Polski. - Tego typu imprezy z piorunującą muzyką powinny odbywać się w pomieszczeniach zamkniętych. Forma ekspresji wykorzystywana w techno jest agresywna i uciążliwa. Atmosfera ocierała się o handel narkotykami. Przed kilku laty pamiętam marsz fanów techno w kierunku archikatedry. Zwykła dyskoteka pomalowanych ludzi przerodziła się w demonstrację antyreligijną. To była głupia i bezmyślna inicjatywa, która wywarła silne piętno na postrzeganiu imprezy dzisiaj.
Popierał radykalne akcje antyaborcyjne. W marcu na łódzkim cmentarzu wziął udział w pochówku płodów i ciał dzieci, które urodziły się martwe. Pogrzeb zamienił się w happening przeciwników aborcji.
Bronił wystawy przeciw aborcji "Wybierz życie", którą rozstawiono m.in. w centrum Łodzi. Na wielkich planszach widać było zmasakrowane ciała dzieci i dorosłych, poćwiartowane płody, fragmenty ludzkich szczątków. Zestawiono obrazy śmierci ze zdjęciami usuniętych płodów. Obok zmasakrowanych zwłok zamordowanych w czasie wojny w byłej Jugosławii zdjęcie dokumentujące aborcję w ósmym tygodniu ciąży. Orzechowski mówił: - Uważam, że taki wstrząs jest potrzebny. W mediach jest mnóstwo zwolenników aborcji. Ciekawe, co powiedzą, kiedy staną przed tymi obrazami.
Nowy wiceminister ma 49 lat. Skończył Instytut Teologiczny w Łodzi, Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi oraz Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorem wielu scenariuszy filmowych i sztuk teatralnych oraz współautorem scenariuszy do popularnych i wielokrotnie nagradzanych filmów: "Dziecko szczęścia" i "Księga Wielkich Życzeń". Należy do Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.