Wolność zgromadzeń potwierdzona

Ani groźba kontrdemonstracji, ani własne przekonania władzy o moralności nie mogą być podstawą do wydania administracyjnego zakazu organizowania pokojowej demonstracji - wynika z wczorajszego wyroku NSA.

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wydany przez prezydenta Poznania i podtrzymany przez wojewodę wielkopolskiego zakaz Marszu Równości w tym mieście w listopadzie 2005 r. był niezgodny z prawem.

- Ten wyrok to tama dla działań ograniczających konstytucyjną wolność zgromadzeń. Twierdzę, że organa administracji mają związane ręce, skończyło się szukanie sztuczek, kuglowanie. Można oczywiście zmienić prawo o zgromadzeniach, ale to spotka się oczywistą reakcją Trybunału Konstytucyjnego - powiedział "Gazecie" dr Andrzej Malanowski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Już w styczniu tego roku Trybunał Konstytucyjny dał wykładnię, jak władzy nie wolno ograniczać prawa do zgromadzeń. Tłem była skarga RPO na zakaz zorganizowania Parady Równości w Warszawie wydany w czerwcu 2005 r. przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Kaczyński powołał się wówczas na przepisy prawa o ruchu drogowym. Trybunał uznał, że sięganie po przepisy dotyczące utrudnień w ruchu kłóci się z konstytucyjną wolnością.

W listopadzie 2005 r. w Poznaniu argumentem za zakazem Marszu Równości było zagrożenie dla zdrowia i mienia mieszkańców wynikające - zdaniem władz - z doświadczeń manifestacji organizowanej rok wcześniej. Zagrożenie nie ze strony uczestników marszu, lecz planowanej kontrdemonstracji przeciwników mniejszości seksualnych. Marsz się odbył i został brutalnie spacyfikowany przez policję. W proteście odbyły się demonstracje w wielu miastach Polski.

Organizatorzy poznańskiego marszu wspierani przez Fundację Helsińską i RPO odwołali się do sądu administracyjnego. Chodziło o interpretację przepisów prawa o zgromadzeniach - czy pretekstem do zakazu może być zagrożenie ze strony kontrdemonstracji. Najpierw WSA w Poznaniu, a wczoraj NSA, do którego kasację złożył wojewoda wielkopolski, stwierdziły, że nie może.

- Jeśli zapewnia się bezpieczeństwo imprez sportowych, w tym przemarszów kibiców, które wiążą się ze zniszczeniami, to nie widać żadnych powodów, dla których nie można zabezpieczyć zgromadzeń służących realizacji konstytucyjnie chronionej wolności - mówił przewodniczący rozprawie przed NSA sędzia Wojciech Chróścielewski.

I zaznaczył: - Sąd pragnie z całą mocą podkreślić, że w kontekście konstytucyjnej wolności do organizowania pokojowych zgromadzeń nie jest rolą ani organów administracyjnych, ani sądów analizowanie haseł i idei, którym służyć ma zgromadzenie, przez pryzmat własnych przekonań moralnych bądź przez pryzmat przekonań dominującej nawet większości.

Werdykt sala, na której było kilkoro organizatorów poznańskiego Marszu, przyjęła brawami. - Tegoroczny marsz planujemy na 16 listopada. Mam nadzieję, że administracja nie będzie miała wątpliwości, a policja nam zapewni ochronę - mówi Agata Teutsch z komitetu organizacyjnego Marszu.

Wcześniej - 10 czerwca - Parada Równości ma się odbyć w Warszawie. - Wniosek i wszystkie dokumenty złożyliśmy, nie mamy żadnej odpowiedzi ze strony władz Warszawy - mówi Tomasz Bączkowski, prezes Fundacji Równości, jej organizatora. Prof. Zbigniew Hołda z Fundacji Helsińskiej uważa, że w stolicy tym razem zakazu nie będzie: - Jest różnica między Warszawą a moimi ulubionymi Gorlicami. Prowincja może sobie pozwolić na konserwatyzm, wielkie europejskie miasto musi być tolerancyjne, atrakcyjne, powabne, a nawet prowokacyjne.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.