"Gazeta" wraz z ekologami i wybitnymi przyrodnikami walczy o przesunięcie o kilka kilometrów planowanej obwodnicy Augustowa, tak aby ochronić dolinę rzeki Rospuda. Zebraliśmy już 123 tys. podpisów pod apelem do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby wstrzymał budowę drogi i doprowadził do kompromisu między ekologami a mieszkańcami i drogowcami. Prezydent już nas poparł!
- Dolina Rospudy jest absolutnie wyjątkowa i unikalna. Należałoby dokonać uskoku w trasie autostrady, żeby doliny nie niszczyć - powiedział wczoraj "Gazecie" Lech Kaczyński. - Apeluję do decydentów, żeby przychylili się do próśb ekologów! - mówił nam prezydent.
Pozwolenie na budowę drogi przez Rospudę ma wydać wojewoda podlaski Jan Dobrzyński. Zwróciła się już o to do niego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Wczoraj wojewoda nie dał nam jednoznacznej odpowiedzi, co zamierza zrobić z apelem prezydenta. - Aby skutecznie rozwiązać problem obwodnicy Augustowa, należy wysłuchać argumentów różnych stron. Wierzę, że autorytet głowy państwa pomoże rozstrzygnąć również ten konflikt - skomentował.
Stanowczy jest za to inwestor, czyli dyrektor białostockiego oddziału GDDKiA Tadeusz Topczewski. Na specjalnie zwołanej konferencji zbagatelizował wypowiedzi prezydenta.
- Tak naprawdę nie wiem, czy prezydent Lech Kaczyński poparł ekologów. Nie będę komentował tych wypowiedzi, bo jestem urzędnikiem państwowym i mi nie wypada - mówił.
Powtórzył też, że zmiana trasy autostrady oznaczałaby duże opóźnienie budowy. - Już nic nie jest w stanie zmienić decyzji o budowie obwodnicy, bo wszystko zrobiliśmy zgodnie z planem i wszystko jest już dopięte - powiedział Topczewski.
Sprawa nie interesuje też ministra środowiska Jana Szyszki. Jego rzecznik Sławomir Mazurek powiedział nam wczoraj: - To inwestor wybiera przebieg trasy i decyduje o jej ewentualnych zmianach.
Co z apelem prezydenta zrobi rząd, też nie wiadomo.
O Rospudzie wypowiedział się wczoraj premier Jarosław Kaczyński: - Jestem też przeciwko niszczeniu tej doliny. Jest oczywiście pytanie, co przez to niszczenie rozumieć.
Biuro prasowe premiera nie chciało nam doprecyzować tej wypowiedzi.