Lepper przeprosi za wysypanie zboża

Wicepremier i szef Samoobrony ma przeprosić biznesmena i byłego posła PSL Zbigniewa Komorowskiego, którego firmie wysypał zboże - orzekł we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie

Andrzej Lepper ma przeprosić za słowa wypowiedziane z trybuny sejmowej w czerwcu 2002 r. podczas debaty o polityce rolnej. Zarzucił firmie, w której udziały ma Komorowski (jej obecna nazwa to Polskie Młyny), że sprowadza z Niemiec złej jakości zboże.

Dzień wcześniej Lepper z kilkoma działaczami Samoobrony w świetle kamer wysypał ziarno z kilku wagonów na bocznicy kolejowej na warszawskim Żeraniu. - Macie pretensje o wysypywanie zboża waszego członka PSL Komorowskiego (...) Czy to jest zboże? To są śmieci, śmieci z magazynów Unii Europejskiej (...), zboże z kałem szczurów, które poszło do młynów na mąkę, z tego będzie chleb - tłumaczył w Sejmie Lepper. Opinię o jakości ziaren polityk wyrobił sobie na podstawie wizualnego oglądu transportu. Działacze Samoobrony mieli zauważyć odchody gryzoni i poczuć zapach pleśni. Badania laboratoryjne i sanepidu wykazały jednak, że zboże było dobrej jakości.

Zbigniew Komorowski wytoczył liderowi Samoobrony cywilny proces o ochronę dóbr osobistych. Trwał trzy lata, bo na rozprawy nie stawiało się kilku świadków. W końcu jesienią zeszłego roku sąd okręgowy nakazał przeprosić Komorowskiego w ogólnokrajowej prasie oraz wpłacić 10 tys. zł na cel społeczny. Sąd uznał, że Samoobrona de facto kwestionowała celowość importu.

Lepper złożył apelację. Bronił się, że działał w interesie rolników i konsumentów, bo miał informacje, że w jednym z landów zatruto zboże rakotwórczym herbicydem nitrofenem. Chciał też zmniejszenia kwoty na cel społeczny, bo nie stać go na jej zapłacenie z poselskiej diety. - Zamiarem Leppera było poniżenie w oczach opinii publicznej Komorowskiego. Wypowiedź wpisała się w kampanię przeciwko PSL - przekonywał wczoraj w sądzie apelacyjnym prawnik biznesmena Piotr Jakubicz. I wygrał. Sąd utrzymał wyrok i jest on prawomocny.

Zbigniew Komorowski sceptycznie jednak podchodzi do wygranej. W rozmowie telefonicznej z "Gazetą" skarżył się, że trudno będzie ją wyegzekwować. Kilka lat temu wygrał podobny proces ze Stanisławem Łyżwińskim i do dziś nie ma przeprosin. A w kolejce są kolejne procesy z działaczami Samoobrony, w tym z Renatą Beger i następny z Lepperem.

Akcja wysypania zboża znajdzie swój finał w sądzie karnym, bo prokuratura oskarżyła Leppera, Alfreda Budnera i Krzysztofa Filipka o zniszczenia mienia. Sprawa od roku czeka na termin.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.