Polacy sobie nie ufają, więc się nie zrzeszają

Tylko 14 proc. Polaków uważa, że innym ludziom można ufać, tylko 12 proc. należy do jakiejś organizacji. Budowa społeczeństwa obywatelskiego idzie opornie

Penuria - po tak rzadkie słowo oznaczające "brak, niedostatek" sięgnęli analitycy TNS OBOP, by opisać stan społeczeństwa obywatelskiego w Polsce wyłaniający się z najnowszego sondażu.

Wyniki są przygnębiające: Polacy sobie nie ufają, nie wierzą, że inni widzą cokolwiek poza czubkiem swojego nosa, nie działają w organizacjach pozarządowych. Nie widać zmiany na lepsze, choćby w porównaniu z podobnym sondażem z roku 2002.

Polacy się nie zrzeszają...

87 proc. Polaków nie należy do żadnej dobrowolnej organizacji (w 2002 r. - 88 proc.). Dla porównania w Danii w 2002 r. ten odsetek wynosił tylko 23 proc.

Zrzeszaniu się sprzyja wykształcenie - do różnych organizacji należy 22 proc. Polaków z wyższym wykształceniem (i zaledwie 7 proc. ankietowanych z wykształceniem podstawowym).

- Wszystkie badania pokazują, że uczestnictwo Polaków w organizacjach pozarządowych jest bardzo niskie. Nie tylko w porównaniu z Europą Zachodnią, ale też z wieloma krajami postkomunistycznymi - mówi prof. Lena Kolarska-Bobińska, socjolog i dyrektor Instytutu Spraw Publicznych.

Skąd się to bierze? Kolarska-Bobińska: - Polacy sobie nie ufają, są przekonani, że inni dbają tylko o swoje interesy. Brakuje poczucia, że trzeba troszczyć się o dobro wspólne. Rodzina i krewni to właściwie jedyna wspólnota, o którą należy się troszczyć. Towarzyszy temu zadawniona niechęć do instytucji, organizacji. Również politycy od początku przemian robili bardzo mało, żeby to zmienić. Lekceważą bądź krytykują organizacje pozarządowe. Winne są też organizacje pozarządowe, które nie nauczyły się pozyskiwać członków i sympatyków.

...i sobie nie ufają

W porównaniu z 2002 r. spadło wzajemne zaufanie - tylko 14 proc. Polaków uważa, że ludziom można ufać (spadek o 5 pkt proc.). Inaczej Duńczycy - w 2002 r. innym ufało 74 proc. z nich. Z innych badań wynika jednak, że Polacy ustępują nie tylko wyjątkowym pod tym względem Skandynawom, w rankingu wzajemnego zaufania jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej.

Bardziej otwarci na innych są ankietowani z wyższym wykształceniem (21 proc), mieszkańcy wielkich miast i wsi (po 18 proc.). Według analityków jest tak dlatego, ze na wsi przetrwały więzi sąsiedzkie, w wielkich miastach wpływa na to większy odsetek ludzi z wyższym wykształceniem.

TNS OBOP, 5-9 stycznia, próba reprezentatywna 1005 osób powyżej 15. roku życia

Copyright © Agora SA