Marcin Świetlicki, poeta, pisarz, wokalista zespołu Świetliki: A dziękuję, już nie śpię jakieś dziesięć minut.
- Tak. Wypaliłem, parę razy zakasłałem.
- ...prorocze, bo totalny zakaz palenia nadciąga. Decydenci często kierują się moimi wierszami, choć nie zawsze tego chciałbym (śmiech).
- W Krakowie już był kiedyś zakaz palenia na przystankach tramwajowych, a ludzie i tak palili, więc zakaz zniesiono. Nadciągającym zakazem też niezbyt się przejmuję.
- Nie ma we mnie potężnego buntu. Jak nie dadzą palić w pubie, to na dymka będę dołączał do palaczy przed pubem. Z tego się zrobi ciekawy rytuał towarzyski, na tej bazie będą rozkwitać miłości i przyjaźnie. Jesteśmy sprytnym narodem, więc i z tym zakazem jakoś wytrzymamy. (śmiech)
- Staram się nie dmuchać w twarz biernemu palaczowi.
- Tak jak agresja niepalących. Chcą dominować, są wiecznie obrażeni. Kiedyś napisałem wiersz o niepalących, którzy wsiadają do przedziału dla palących i mają pretensje do palaczy. Wielokrotnie mi się to przydarzyło.
- Przyzwyczaiłem się do restrykcji.
- W spokojny dzień paczkę. Kiedy mamy próby albo gramy koncerty, to dwie, trzy. (kaszlnięcie)
- Nie, bo nie miałem wyraźnego powodu.
- Rak, nowotwór. To byłby powód wyraźny.
- Nie, bo palenie to jedna z prawdziwych przyjemności. Niewiele ich jest: książki, muzyka, papierosy.
- Czytane po raz n-ty nie mają żadnej mocy. To jak niedobry wiersz, banał. Co innego, gdyby ktoś mi to powiedział raz a dosadnie.
- Lekarz, z którym się kontaktuję, też pali.
- Może daję zły przykład, ale wolałbym, by młodzież korzystała z mojego złego przykładu niż z pokazu przeróżnej głupoty. A głupotą jest np. usuwanie papierosa ze starych zdjęć Johna Lennona, żeby artysta wyglądał poprawnie. Nie zamierzam tego akceptować.
- Staram się nie palić, gdy występuję w teatrach. Ale niedawno w teatrze w Olsztynie przy moim mikrofonie postawiono popielniczkę. To był element scenografii. Widocznie dla nich to moje palenie już nie jest prywatne, lecz publiczne. Oni wiedzieli, że ja bez papierosa na scenie staję się bezwartościowy. Jak Chaplin bez wąsów.
PiS wraz z Ministerstwem Zdrowia przygotowuje ustawę zakazującą palenia w miejscach publicznych. Prawdopodobnie zostanie przyjęta jeszcze w tym roku. Pomysłodawcą ustawy jest prof. Jacek Jassem, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii Akademii Medycznej w Gdańsku. Chce, by była równie restrykcyjna jak ta antynikotynowa we Włoszech i Irlandii, gdzie nie ma mowy, by w pubie znalazł się wydzielony stolik czy sala dla palaczy.