Czepialskie weta prezydenta szkodzą

Analiza Ewy Milewicz

Donald Tusk twierdzi, że prezydent Lech Kaczyński zapowiedział wetowanie wszystkich ustaw, jeśli PO wygra wybory.

Po wtorkowym spotkaniu z prezydentem Tusk przytacza taką wypowiedź Lecha Kaczyńskiego: "Przyszły rząd, nawet jeśli Platforma wygra bardzo wyraźnie, będzie rządzić przy pomocy rozporządzeń, wyłącznie przy pomocy rozporządzeń". Tusk wnioskuje: bo ustawy Platformie zablokuje prezydent.

Rozporządzenia wydaje rząd. Są to przepisy wykonawcze wobec ustaw. Nie da się rządzić tylko za pomocą rozporządzeń. Choćby podatki można zmieniać wyłącznie ustawami.

Jednak rzecznik prezydenta Maciej Łopiński zaprzeczył, że prezydent zapowiedział takie postępowanie. Zdaniem Łopińskiego prezydent będzie wetował tylko złe prawo.

Czy prezydent może wetować wszystkie ustawy? Konstytucja nie stawia tu żadnych merytorycznych ram. "Powody, dla których prezydent może zawetować ustawę, nie są w konstytucji określone. Może być to zatem każdy zdaniem prezydenta dostatecznie istotny powód - polityczny, społeczny, moralny, ekonomiczny lub prawny; powody te mogą też występować łącznie" - pisał prof. Piotr Winczorek w komentarzu do konstytucji wydanym w 2000 r.

Prezydent może więc zawetować każdą ustawę oprócz budżetu. Ale może oprotestować ustawy podatkowe, które mają wielki wpływ na budżet.

Weto nie przesądza losu ustawy. Trafia ona bowiem z powrotem do Sejmu. Ten zaś ma szansę odrzucić weto - jeśli za ustawą zagłosuje co najmniej 3/5 posłów, czyli 276 (przy założeniu pełnej sali), stanie się ona prawem.

Normalnie ustawy przechodzą w Sejmie zwykłą większością głosów, czyli np. za ustawą może głosować 150 posłów, 149 przeciw i ustawa przechodzi. Większość 276 głosów jest trudna do zdobycia. Koalicje u nas tak duże nie bywają.

W tym Sejmie koalicja w swoim szczytowym momencie razem z posłami niezależnymi mogła liczyć na 256 posłów. W dwóch poprzednich kadencjach przez część kadencji rządziły rządy mniejszościowe, które borykały się z brakiem głosów do przepchnięcia najprostszych ustaw. Czasem jednak udawało się im odrzucić weto dzięki wsparciu opozycji.

Dla rządów najkorzystniejsza jest sytuacja, gdy w pałacu prezydenckim jest ktoś politycznie im bliski.

Choć więc teoretycznie prezydent może zawetować każdą ustawę, praktycznie trudno to sobie wyobrazić. Prezydent jest bowiem politykiem i jeśli chce zabiegać o wybór na kolejną kadencję, jego decyzje powinny być czytelne dla wyborców. Nawet gdyby na reelekcji mu nie zależało, to czepialskie weta szkodzą partii bliskiej prezydentowi. Szkodzą też Polsce.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.