Mówi dyrektor generalny służby więziennej: to nie jest wojna złodziei z klawiszami

Kiedy wchodzi się do celi, od razu rzuca się w oczy latryna, w której więźniowie, w obecności innych osadzonych, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Przecież to urąga godności ludzkiej!

Gen. Jan Pyrcak: Niestety, w tym, co pani mówi, jest dużo racji, chociaż te kąciki sanitarne są częściowo osłonięte. Nie chciałbym funkcjonować w takich warunkach.

W celach panuje przeludnienie, brakuje pieniędzy na wyposażenie więzień i uzbrojenie strażników. Od kilku lat sygnalizujemy rządowi, że sytuacja w zakładach karnych jest zła. Zaprosiliśmy nawet posłów, żeby to zobaczyli. Uprzedzaliśmy, że może dojść do protestu.

Liczy się Pan z tym, że protest rozprzestrzeni się na cały kraj?

- Musimy się z tym liczyć. To nie jest wojna złodziei z klawiszami. Więźniowie protestują przeciwko warunkom, w którym przyszło im żyć. Jeden z inicjatorów protestu w Wołowie ma 55 lat, a do odsiadki kolejne 30. Nic dziwnego, że zależy mu na tym, żeby ten czas spędzić w godziwych warunkach.

Jeśli protest będzie się przedłużał, użyjecie siły?

- Jesteśmy przygotowani na taką ewentualność, ale nie chcemy tego robić. Liczę na rozsądek osadzonych, że odstąpią w końcu od protestu. W czwartek w senackiej komisji ustawodawstwa i samorządności będzie dyskusja w sprawie polityki karnej. Komisja proponuje, żeby sprawców niektórych przestępstw nie wtrącać do więzień, lecz stosować kary w zawieszeniu lub ograniczenia wolności. Może to jest recepta na przeludnienie.

A ile potrzeba dodatkowych miejsc w więzieniach?

- Ponad 10 tysięcy. Informowałem rząd o tych potrzebach. Nasz raport został przyjęty. Teraz czekamy na budżet na 2005 r. Wtedy okaże się, czy rząd uwzględnił nasze potrzeby.

Ile kosztuje przygotowanie jednego miejsca dla więźnia?

- Ok. 120 tys. zł, jeżeli trzeba wybudować nowe więzienie. Taniej, gdy wykorzystamy istniejące budynki. Robimy tak w Czerwonym Borze koło Łomży, gdzie powstanie ponad 400 miejsc. Kolejne dwa tysiące miejsc zyskamy, rozbudowując więzienia lub adaptując inne pomieszczenia w zakładach karnych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.