- Samica składa zwykle dwa-trzy jaja, ale zazwyczaj silniejsze młode, które wykluwają się kilkanaście dni wcześniej, zabijają i zjadają słabsze. Trzy młode w gnieździe to rzecz wręcz niezwykła - powiedział "Gazecie" Stanisław Iwańczuk z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Jego zdaniem słabsze pisklaki zawdzięczają swe ocalenie najprawdopodobniej późnej i zimnej wiośnie oraz obfitości pokarmu. - Samica długo przebywała w gnieździe, grzała młode i nie pozwoliła, by silniejsze osobniki walczyły ze słabszymi - tłumaczy.
W okolicy Puław od sześciu lat żyje jedna para orłów bielików - gatunku, który jest wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako zagrożony wyginięciem. Ornitolodzy szacują, że na Lubelszczyźnie mamy około 25 par tych drapieżnych ptaków, w Polsce - 350-400 par.