Kolejni zatrzymani orzecznicy ZUS

Lekarze i orzecznicy ZUS zostali zatrzymani w Ostrowie Wlkp. To dalszy ciąg śledztwa wielkopolskiej policji.

Zatrzymani to lekarz rodzinny i dwaj orzecznicy z ZUS w Ostrowie Wlkp. oraz urzędniczka, która odpowiadała za przyznawanie rent. Dodatkowo zatrzymano cztery osoby, które były tzw. naganiaczami - wyszukiwały tych, którzy chcieli zapłacić lekarzom i urzędniczce za przyznanie renty.

Afera w wielkopolskim ZUS ma swój początek w lipcu ub. roku, gdy do aresztu trafili czterej lekarze, pracownicy ZUS i pośrednik z Poznania. Zarzucono im załatwianie fikcyjnych rent; ten sam zarzut ciąży na zatrzymanych w Ostrowie.

- Mamy już do czynienia z siatką ludzi, którzy załatwiali fikcyjne renty. Nie wiemy jednak, jak duża jest to skala - mówi nam jeden z policjantów.

- Nie wykluczamy, że to dopiero początek zatrzymań - mówi Janusz Walczak, rzecznik kaliskiej prokuratury.

Mechanizm w obydwu ujawnionych przypadkach jest ten sam. Zdrowa osoba płaciła pośrednikowi, a ten przekazywał pieniądze lekarzowi-orzecznikowi pracującemu w ZUS. Lekarz wystawiał zaświadczenia o inwalidztwie i dzielił się pieniędzmi z urzędnikami. W ten sposób zdrowa osoba stawała się rencistą.

Ile zarabiały skorumpowane osoby? Za załatwienie renty należało zapłacić kilka tysięcy złotych. U jednego z lekarzy z Ostrowa policja przejęła ok. 80 tys. zł, u pozostałych luksusowe samochody.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.