Patent znany jest od lat w USA, Niemczech i Holandii. Specjalna, przezroczysta powłoka w sprayu, którą nanosimy w kilka sekund, sprawia, że na pozór normalna tablica rejestracyjna odbija światło flesza fotoradaru. Dzięki temu pojazd, który łamie przepisy jest nie do zidentyfikowania: na zdjęciu, które wywołuje policja, zamiast numerów rejestracyjnych widać tylko srebrzysty rozbłysk.
W Polsce puszka specyfiku kosztuje 299 złotych. Zawartość opakowania wystarczy na pięć kompletów tablic rejestracyjnych. Substancja odbijająca nie daje się wykryć gołym okiem - np. przez policjanta podczas kontroli drogowej. Jest niezmywalna.
- Sprawdzaliśmy na polskich fotoradarach i działa - powiedziano nam w sklepie Mango.
- Według nas oni naciągają klienta - mówi policjant. - W Polsce 98 procent zdjęć fotoradary robią za dnia, po prostu gdy jest jasno, szybciej pędzimy - mówi nakom Janusz Staniszewski z pomorskiej drogówki. - Za dnia w fotoradarze nie włącza się flesz, więc ten cały specyfik nie pomoże. Kto chce, niech kupuje. Do trzech stówek wydanych na to coś na pewno doliczy sobie jeszcze mandat.