Za odwołaniem przewodniczącej głosował sam wnioskodawca, czyli Lech Jaworski, oraz Juliusz Braun. Jarosław Sellin wstrzymał się od głosu. Przeciw była pozostała czwórka: Włodzimierz Czarzasty, Ryszard Ulicki, Sławomira Łozińska i Aleksander Łuczak.
Żadnych decyzji Krajowa Rada nie podjęła w sprawie mandatu szefa rady nadzorczej TVP Marka Ostrowskiego. Być może sprawa wróci na jutrzejsze posiedzenie Rady. Została odłożona na później, gdyż dopiero w poniedziałek wieczorem do członków KRRiT dotarła ekspertyza prof. Janusza Szwai, znawcy prawa spółek handlowych. Prof. Szwaja twierdzi, że mandat Ostrowskiego wygasł w momencie, gdy podjął on pracę w TVP 3 jako wicedyrektor. Dlatego też nieważna jest decyzja rady zawieszająca członka zarządu TVP Ryszarda Pacławskiego. Prof. Szwaja postuluje szybkie uzupełnienie składu rady nadzorczej.
Ale dziś swoją opinię przedstawił też departament prawny KRRiT. Wynika z niej, iż mandat Ostrowskiego jest nadal ważny, bo Ostrowski sam zrezygnował z pracy w TVP.
To właśnie o zawieszenie Pacławskiego od końca września lewica w KRRiT i radzie nadzorczej toczy zaciekły bój. Chce za wszelką cenę doprowadzić do unieważnienia zawieszenia. Mandat Ostrowskiego jest tu tylko pretekstem. Dowodem na to jest to, że problem mandatu Ostrowskiego pojawił się dla członków Rady nie wówczas, gdy ten został wicedyrektorem, ale dwa tygodnie później, gdy głos Ostrowskiego zadecydował o zawieszeniu Pacławskiego. Chodzi o to, że Pacławski - jako odpowiedzialny w TVP za program - jest dla lewicy narzędziem wpływu na telewizję publiczną.
W chwili zamykania tego numeru "Gazety" trwało jeszcze posiedzenie rady nadzorczej TVP. Niewykluczone, że rada zajmie się mandatem Ostrowskiego. Dwa tygodnie temu czterech członków rady (związanych z lewicą) demonstracyjnie opuściło posiedzenie. Twierdzili, że mandat Ostrowskiego wygasł, a zawieszenie Pacławskiego jest nieważne.
