Rząd tłumaczy się z przestrzegania praw człowieka

Prawa człowieka. Dziś i jutro nasz rząd tłumaczy się przed Komitetem Praw Człowieka ONZ w Genewie z przestrzegania praw człowieka

Takie sprawozdania każde państwo, które przystąpiło do Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, składa co kilka lat. Polska ostatnie składała w 1999 r. Prawa, zawarte w pakcie sa praktycznie takie same, jak te z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (prawo do życia, wolność od tortur, od dyskryminacji, wolność słowa, zgromadzeń i zrzeszeń, prawo do prywatności, wolność sumienia itd.). Komitet Praw człowieka - powołany przez ONZ do pilnowania przestrzegania Paktu - sprawdza wiarygodność raportu m.in. na podstawie kontrraportów składanych przez organizacje pozarządowe, które patrzą rządowi na ręce. I daje zalecenia, z których rozlicza rząd przy kolejnym raporcie.

Rząd uderza się w pierś

W ponadstupięćdziesięciostronicowym raporcie rząd uderza się w piersi, że: kobiety za taką samą pracę są gorzej wynagradzane niż mężczyźni, nie ma skutecznych sposobów egzekwowania wykonania zgodnej z prawem aborcji; rośnie zjawisko przemocy w rodzinie. Rocznie pada jej ofiarą ok. 130 tys. osób, głównie kobiet i dzieci. Blisko 1/3 zabójstw, to zabójstwa w rodzinie. Rząd przyznaje, że nie ma wystarczającej liczby schronisk dla ofiar przemocy (większość istniejących prowadzą organizacje pozarządowe); prawa dzieci - rząd przyznaje, że przepisy dotyczące władzy rodzicielskiej nie chronią dzieci przed przemocą psychiczną i fizyczną, że po wprowadzeniu restrykcyjnych przepisów aborcyjnych wzrosła liczba porzucanych i zabijanych noworodków i rośnie stale liczba dzieci w domach dziecka, bo sądy za łatwo odbierają dzieci rodzicom i nie ma dobrego systemu pomocy rodzinie.

Rząd nie bije się w piersi

W swoich poprzednich zaleceniach Komitet nakazał wprowadzenie niezależnej kontroli nadużyć władzy przez funkcjonariuszy policji i więziennictwa. Rząd takiego systemu nie wprowadził: nadal skargi badane są w wewnętrznym postępowaniu policyjnym czy więziennym. Ale w sprawozdaniu napisał, że niezależna kontrola istnieje, bo są liczne organizacje pozarządowe, które "monitorują" policję i więziennictwo. W poprzednich zaleceniach Komitet wytknął Polsce "niedopuszczalnie małą przestrzeń w celi na jednego więźnia". Było to, zanim w więzieniach doszło do przeludnienia (na ok. 60 tys. miejsc przypada ok. 80 tys. więźniów). W obecnym raporcie rząd się z tego nie tłumaczy. Pisze jedynie, że stworzenie dodatkowych 20 tys. miejsc kosztowałoby roczny budżet więziennictwa.

Komitet poprzednio wytknął rządowi brak sądowej kontroli nad stosowaniem podsłuchów. Taka kontrola została wprowadzona w stosunku do podsłuchów policyjnych i prowadzonych przez Straż Graniczną. Ale przy okazji - już bez sądowej kontroli - uprawnienia do podsłuchiwania dostały też ABW i organa skarbowe.

Organizacje wytykają

Zaniechania i ignorowanie zaleceń Komitetu wytknęły rządowi organizacje pozarządowe. Fundacja Helsińska m.in. to, że mimo krytyki Komitetu nadal możliwe jest przedłużanie aresztu tymczasowego ponad 12 miesięcy, że przypadki pobić przez policję umarzane są dzięki zmowie prokuratury i policji, brak jest systemu pomocy prawnej dla niezamożnych. Fundacja wytknęła też coraz częstsze naruszanie wolności mediów przez działania prokuratury i wyroki sądów.

Federacja na rzecz Kobiet - jak w poprzednim raporcie - mówiła przede wszystkim o skutkach zakazu aborcji dla zdrowia kobiet, braku powszechnego dostępu do środków antykoncepcyjnych, oświaty seksualnej. Kampania przeciw Homofobii wytknęła m.in. poniżające homoseksualistów treści w niektórych podręcznikach do wychowania w rodzinie, dyskryminację w pracy i brak ochrony w przypadku napaści ze względu na orientację seksualną.

Dziś druga runda przesłuchania rządowej delegacji. Będzie musiała odpowiedzieć m.in. na pytanie dotyczące próby przywrócenia w Polsce kary śmierci, utrzymującej się dyskryminacji kobiet i tego, czy działania przeciwko terroryzmowi nie naruszają w Polsce praw człowieka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.