NFZ przedstawił założenia Rejestru Usług Medycznych

W listopadzie mieszkańcy jednego z województw dostaną do testowania podobne do kart bankomatowych Elektroniczne Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Karta potwierdza prawo pacjenta do bezpłatnych świadczeń w Polsce i w Unii. To pierwsza taka ?międzynarodowa" karta w Europie.

- Z naszą karta będzie można pójść do lekarza w Polsce i w Europie. Zastąpi ona papierowe formularze wydawane przed wyjazdem za granicę. Takiej jeszcze nikt nie wprowadził - wyjaśnia Andrzej Sośnierz, jeden z ekspertów NFZ, który kilka lat temu wprowadzał na Śląsku system kontroli wydatków na leczenie pod nazwą START.

Wczoraj prezes NFZ Jerzy Miller przedstawił założenia ulepszonej, ogólnopolskiej wersji systemu - e-RUM, czyli Elektronicznego Rejestru Usług Medycznych. e-RUM pozwoli kontrolować pieniądze wydawane na leczenie. Dzięki niemu skończą się podwójne hospitalizacje (w dokumentach dla NFZ), leczenie dawno wyrwanych zębów i wykupywanie zbędnych leków.

Pacjent będzie chodził do lekarza z kartą. Na niej będą zapisywane wszystkie tzw. transakcje medyczne - wypisanie recepty, wizyty u lekarza czy pobyt w szpitalu. Łatwo będzie ustalić, który lekarz zbyt rozrzutnie wypisuje recepty na leki refundowane przez państwo, a który pacjent jest zarejestrowany jednocześnie u kilku lekarzy pierwszego kontaktu. Komputerowy rejestr automatycznie wyeliminuje z systemu tzw. martwe dusze. Zapewni lepszą kontrolę sprzedaży i refundacji leków. Ograniczy dopisywanie wizyt, badań, zabiegów. Kolejnym plusem podnoszonym przez NFZ jest to, że dzięki karcie lekarze będą mieli dostęp do historii medycznej swoich pacjentów. Czyli np. będą mogli sprawdzić, jakie leki bierze chory, i nie wypisywać recept na te, który już ma wykupione, a nie pamięta ich nazw. Można będzie tam zapisać, na co jest się uczulonym, grupę krwi czy dane osób, z którymi można się kontaktować w sytuacjach nagłych.

Żadna informacja nie będzie mogła być wprowadzona do pamięci karty bez wiedzy pacjenta. Każdą będzie musiał autoryzować, czyli potwierdzać.

Drugim ważnym założeniem systemu jest karta pracownika medycznego, z której dane będę podstawą do rozliczeń z ubezpieczycielem. Dane z kart pacjenta i medycznej trafią do NFZ. Muszą się pokrywać, a jeśli tak nie będzie - łatwo będzie dojść, kto próbuje naciągnąć Fundusz.

Wdrożenie e-RUM-u odbywać będzie się etapami. Od listopada 2005 karty będą testować mieszkańcy jednego województwa. - Jeszcze nie wiadomo którego - mówią pracownicy biura prasowego Funduszu. W czerwcu 2006 r. takich województw będzie już cztery. Do grudnia przyszłego roku rejestrem objęte zostaną wszystkie oddziały NFZ.

e-RUM ma przetwarzać informacje o ponad 500 mln świadczeń w roku. Koszt realizacji programu to ok. 200 mln zł.

NFZ przygotował projekt e-RUM w oparciu o funkcjonujący od 1999 r. na Śląsku system START. Mieszkańcy tego regionu mieli karty chipowe, na których zapisywane były informacje, m.in. o liczbie wydanych pacjentowi recept i skierowań do specjalisty. Ten system został zarzucony przez ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. Za jego rządów rejestr miał być budowany od podstaw. W połowie stycznia minister zdrowia Marek Balicki uznał, że był to zły i zbyt drogi pomysł.

Copyright © Agora SA