Pacjenci mogą już badać się PET-em

NFZ podpisał wreszcie kontrakt z bydgoskim Centrum Onkologii na badania specjalnym tomografem PET-CT do wczesnego wykrywania raka

Spór o pieniądze spowodował, że jedyny w kraju PET-CT był od początku roku prawie nieużywany. Korzystali z niego pacjenci, którzy płacili z własnej kieszeni. Centrum Onkologii chciało, żeby NFZ płacił za jedno badanie 6 tys. zł, a NFZ był skłonny dać połowę mniej. Wczoraj obie strony poszły na kompromis: jedno badanie za 4,5 tys. zł.

Na początku miesiąca prezes NFZ Jerzy Miller zapowiedział, że jeśli nie będzie zgody co do ceny za badanie PET, to pacjenci będą wysyłani na badania do Niemiec, gdzie kosztują one mniej niż 6 tys. zł.

Od marca do końca roku bydgoskie Centrum Onkologii będzie mogło przebadać 2222 osoby.

Najlepsze wyniki w leczeniu raka mają ośrodki onkologiczne (w renomowanym warszawskim Centrum Onkologii pacjentów chce leczyć np. Wielka Brytania). Ale do ośrodków trudno się dostać, bo szpitale trzymają się limitów przyjęć. Lekarze z Polskiej Unii Onkologii proponują więc, by pieniądze szły do szpitali za wynikami w leczeniu (tam gdzie jest najniższa umieralność, tam powinny być ich najwięcej).

Ale lekarze przyznają, że pieniądze na walkę z rakiem są często źle wydawane. - Być może wkrótce zabraknie nam pieniędzy na drogie preparaty. Tymczasem wydajemy miliony np. na leki wzmagające apetyt u chorych - opowiadali lekarze na wczorajszym spotkaniu z szefem NFZ.

Dzięki wdrożeniu Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych można by - zdaniem lekarzy z Polskiej Unii Onkologii - uratować życia nawet 20 tys. pacjentów rocznie. Sejm ma się mzająć projektem programu w marcu.

Copyright © Agora SA