Kraków nie da na wykup banku

Małopolski samorząd nie chce płacić za renacjonalizację Banku Ochrony Środowiska. Domaga się tego rząd

Na początku kwietnia opisaliśmy w "Gazecie", że rząd chce za pieniądze przeznaczone na ekologię odkupić od skandynawskiej grupy finansowej SEB 47 proc. akcji BOŚ za 570 mln zł. Pieniądze ma na to wyłożyć Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i 16 funduszy wojewódzkich. Minister ochrony środowiska narzucił też wszystkim funduszom nowe statuty, które wzmacniają pozycję jego przedstawicieli.

Rząd postanowił pozbyć się szwedzkiego udziałowca, bo ten coraz bardziej nalegał, by państwo sprzedało mu swoje akcje i ostatecznie oddało kontrolę nad BOŚ. Rząd zaś ani myślał na to pozwolić. Argumentował, że państwowy BOŚ powinien kredytować ważne dla Polski inwestycje ekologiczne. Nieoficjalnie analitycy przypominają o związkach banku z PiS. W zarządzie BOŚ zasiada Stanisław Kostrzewski, były skarbnik i członek władz partii, zaś sam PiS miał w nim konto partyjne.

Na dziś zaplanowano posiedzenie rady nadzorczej WFOŚ w Krakowie. Jej członkowie mają zdecydować o zakupie 50 tys. akcji BOŚ. I, jak ustaliliśmy, będą przeciw.

- Wartość naszego WFOŚ to około 400 mln zł. Propozycja przekazania niespełna 5 mln zł na akcje BOŚ nie zachwieje budżetu, ale to pieniądze bardzo duże, patrząc z perspektywy gminy. Można je wydać na kanalizację, wodociągi, wały przeciwpowodziowe, alternatywne źródła energii - wymienia Andrzej Masny, jeden z członków rady nadzorczej. - Sprawa jednak wygląda na czysto polityczną. Nie mamy nawet informacji o kondycji banku, który poleca się nam kupić, dlatego trudno mi zdecydować, jak głosować. Skąd mam wiedzieć, że to będzie góra złota? Jest pewne, że nie powinniśmy wpychać samorządu w rozgrywki polityczne.

Wtóruje mu Kazimierz Czekaj, inny członek rady nadzorczej: - Ten fundusz wypracowali małopolscy przedsiębiorcy. Był dobrze zarządzany i nie pozwolimy na wyprowadzanie pieniędzy dla interesów Warszawy. Naszym gminom te pieniądze potrzebne są bardziej niż politykom w stolicy - podkreśla.

- Wiem, że był silny nacisk, żeby przekazać pieniądze na renacjonalizację banku. BOŚ jednak ma środki i nie potrzebuje od regionów takiego dofinansowania. Związani z samorządem województwa członkowie rady nadzorczej będą głosować przeciw pomysłom rządu - deklarował wczoraj w rozmowie z nami marszałek małopolski Janusz Sepioł.

Wątpliwości do zakupu banku ma też zarząd WFOŚ w Krakowie. - Mamy prawne obiekcje, czy w ogóle powinniśmy to robić. Musieliśmy jednak podpisać klauzulę poufności. Za podanie szczegółów ewentualnej transakcji grozi mi milion złotych kary - powiedział nam jeden z członków zarządu. Zarząd uchwałę o zakupie akcji BOŚ też miałby podjąć dziś.

Spośród siedmiu członków rady nadzorczej WFOŚ przeciw rządowym sugestiom będzie prawdopodobnie co najmniej czterech. - Planów rządu to może nie zmieni, ale pokaże, że nie wszyscy w Polsce wystraszą się i podporządkują politycznym nakazom - ocenia jeden z małopolskich samorządowców.

Copyright © Agora SA