Prezes Miller chce wyrzucić ComputerLand z NFZ

Prezes NFZ robi wszystko, by system informatyczny funduszu opanowało związane z Prokomem konsorcjum

W minioną środę prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller zdecydował, że Computerland nie będzie przygotowywał wzorem poprzednich lat oprogramowania dla części oddziałów NFZ potrzebnego do przeprowadzenia konkursu ofert na leczenie w przyszłym roku. Tym razem dla wszystkich oddziałów takie oprogramowanie napisze konsorcjum Kamsoft Spin związane z Prokomem.

Decyzja Millera to kolejny etap w walce o budowę elektronicznego Rejestru Usług Medycznych dla całego kraju. - Prezes najwyraźniej sprzyja Kamsoftowi, czyli Prokomowi. To oni dostali zlecenie na pilotaż nowego RUM i na sprawozdanie z programów profilaktycznych - zwraca uwagę nasz informator w Funduszu.

Miller podjął decyzję dosłownie w ostatniej chwili. Od piątku obowiązuje nowa ustawa dająca premierowi prawo powoływania nowego prezesa NFZ. Wcześniej takie prawo miała sprzyjająca Millerowi rada Funduszu.

Decyzja jest strategiczna. - Oprogramowanie, według którego przygotowuje się ofertę, służy potem do sporządzania umowy, a na końcu jest wykorzystywane do sprawozdawania z samego leczenia, czyli wykonania kontraktu - wyjaśniają informatycy z funduszu.

Oprogramowanie do obsługi konkursu ofert to zatem część całego systemu informatycznego działającego kiedyś w kasach chorych, a dziś w oddziałach Funduszu. W połowie z nich działa system Computerlandu, w połowie Kamsoftu. - Nie chcieliśmy monopolu, od którego bylibyśmy później uzależnieni - tłumaczy Andrzej Strug, w 1998 r. dyrektor departamentu informatyki w Ministerstwie Zdrowia, dziś prezes spółki Serum należącej do Spinu (jak podkreśla - zdania nie zmienił).

Podobnie miało być i w tym roku, choć zmiany w oprogramowaniu miały być o wiele większe niż dotychczas. Komputery mają już nie tylko odczytywać i analizować oferty szpitali i przychodni, ale także wybierać najlepsze z nich.

Prezes NFZ chciał, by założenia do nowego oprogramowania Fundusz przygotował już w maju. Stało się inaczej. Urzędnicy musieli bowiem zająć się przygotowaniem aneksów do tegorocznych umów ze szpitalami i przychodniami (tak by te mogły w październiku wypłacić pracownikom obiecane przez rząd podwyżki). Być może z tego powodu w lipcu i sierpniu fundusz wciąż wprowadzał zmiany.

Ale mimo wciąż zgłaszanych przez NFZ poprawek Miller żądał, by program był gotowy jak najszybciej. Computerland chciał przesunąć terminy. 11 sierpnia zaproponował, że oprogramowanie do pierwszego etapu konkursu (program do sporządzania ofert) dostarczy pod koniec miesiąca, a do ostatniego etapu (program do wybrania ofert na leczenie) - pod koniec września. Fundusz nie odpowiedział, czy się zgadza. Wysłał za to kolejne poprawki. Computerland uznał, że na ich uwzględnienie w oprogramowaniu potrzebuje kolejnego tygodnia.

Jak się dowiedzieliśmy, dzień później, czyli prawie dwa tygodnie po pierwszej propozycji Computerlandu, NFZ poinformował, że w ogóle rezygnuje z jego oprogramowania.

Tego samego dnia wysłał informacje do swoich oddziałów, że otwarcie ofert nastąpi 27 września, a rozstrzygnięcie ostatniego etapu konkursu - w końcu listopada.

- Otrzymaliśmy polecenie, by wytypować pracowników na szkolenie w siedzibie Kamsoftu w Katowicach - mówi Ryszard Stelmaszczyk, rzecznik śląskiego NFZ. Szkolenie z obsługi oprogramowania Kamsoftu dla 160 osób z wszystkich oddziałów "computerlandowych" odbyło się w miniony piątek i sobotę.

Zbigniew Kamiński, dyrektor generalny Kamsoftu: - Dowiedzieliśmy się, że ComputerLand odmówił wykonania oprogramowania. Zapytano nas w czwartek, czy możemy nasz projekt rozszerzyć. Zgodziliśmy się.

W sobotę na szkolenie do Katowic przyjechał sam Jerzy Miller. - Computerland wyciął nam numer. Chciał oprogramowanie dać dopiero w październiku - powiedział.

- Na bieżąco uwzględnialiśmy wszystkie wymagania NFZ i na tej podstawie przedstawiliśmy harmonogram prac. Dziwi nas, że podjęcie decyzji w sprawie odrzucenia naszej oferty trwała blisko dwa tygodnie - odpowiada Michał Michalski, rzecznik Computerlandu.

Systemy Kamsoftu i Computerlandu są tak różne, że nie wiadomo, jak dane z "kamsoftowych" kontraktów przetwarzać będzie system Computerlandu. Podobne problemy nieraz już miały miejsce. Rzeczniczka NFZ Renata Furman uspokaja: aplikacja jest kompatybilna z systemem, w jakim pracują wszystkie oddziały.

- Jak coś nie będzie się zgadzać, to tylko ułatwi przejęcie kontroli nad całym systemem funduszu przez Kamsoft - zwraca uwagę nasz informator w NFZ.

Copyright © Agora SA