To kolejny wyrok Trybunału świadczący o tym, że uważnie przygląda się władzy. Niecały miesiąc temu Trybunał ograniczył wyczyny komisji śledczych, przypominając, że posłowie nie mają prawa podczas przesłuchań obrażać i poniżać świadków. Teraz to samo zrobił z politykami nadużywającymi prokuratury do obrony własnych interesów. Dodajmy - prokuratury politycznie nadzorowanej, która ściga obywateli za dowcipy o kaczkach, a nie ściga premiera za nazwanie sędziów Trybunału "tchórzami" czy posła Zawiszy za sugestię wzięcia łapówki przez Leszka Balcerowicza.
Trybunał obronił wolność debaty publicznej. A przy okazji, niestety, obnażył jej przerażającą jakość.