Przed wejściem do budynku prokuratury wicepremier zapewnił, że jest gotów udzielić prokuratorom wszelkich możliwych informacji. Przemysław Gosiewski zaznaczył że chociaż nie jest ekonomistą ani kolejarzem, to przekonują go zapewnienia PKP, że inwestycja była ekonomicznie uzasadniona. Jego zdaniem, mieszkańcy Włoszczowy czekali na tę stację od 30 lat.
Komentując wniosek Platformy Obywatelskiej w sprawie zbadania dokumentacji budowy, wicepremier powiedział, że "czasem w polityce jest kawałek hucpy". Według rzecznika prasowego PKP, koszt budowy peronu wyniósł 909 tysięcy złotych, według autorów skargi- 3 i pół miliona. Do tej pory śledczy przesłuchali kilka osób. Zeznania złożyli między innymi przedstawiciele zarządu kolejowych spółek PKP Polskie Linie Kolejowe, InterCity oraz PKP. Na pytania policjantów odpowiadał też ówczesny burmistrz Włoszczowy, Józef Grabalski oraz starosta włoszczowski Zbigniew Krzysiek.
Śledztwo kieleckiej prokuratury jest na razie prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.