Według CBA, urzędnicy ministerstwa mieli żądać trzech mln zł za odrolnienie ziemi w gminie Mrągowo, a milion miał być przeznaczony dla samego Leppera.
Szef Samoobrony zapewnia, że nie wziął "żadnej łapówki" i że "żadnej łapówki" nie żądał. "Jeśli Centralne Biuro Antykorupcyjne ma takie dowody, to niech je pokaże" - powtarza Lepper. Według niego, CBA "spaprało" robotę.
- Są dowody, które mogą wskazywać na rolę Leppera w aferze korupcyjnej w resorcie rolnictwa - mówił z kolei Zbigniew Ziobro podczas wtorkowej konferencji. Nie ujawnił szczegółów; zapowiedział, że opinia publiczna pozna je, gdy sprawa trafi do sądu.
Z kolei w środę "Dziennik" podał, że łapówkarska afera, która kosztowała Leppera utratę stanowiska, to mistyfikacja CBA. Z informacji gazety wynika, że działka wokół której rozpętała się afera w ogóle nie istnieje. W operacji użyto podobno najnowocześniejszej techniki i wyrafinowanych metod podsłuchu. Podrabiano dziesiątki dokumentów, "podstawiano" biznesmenów. Wg gazety, na wszystko zgodzili się premier i minister Ziobro.