Czy poseł Samoobrony chciał przekupić TVP?

Dziennikarze TVP twierdzą, że Tadeusz Dębicki z Samoobrony wcisnął im 100 zł do kieszeni. Poseł zaprzeczył

To ten sam poseł, który udaremnił licytację komornika. Tydzień temu pokazaliśmy film, na którym posłowie Samoobrony Tadeusz Dębicki i Józef Pilarz żądają, by komornik przerwał egzekucję majątku Pilarza, powołując się na rzekome pismo od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Oburzony Ziobro kazał wszcząć śledztwo.

To jednak nie przeszkodziło Dębickiemu wygrać w minioną sobotę wybory na szefa wielkopolskiej Samoobrony. Kontrkandydaci Dębickiego zakwestionowali legalność wyborów. Poznańska ekipa TVP pojechała nagrać wczoraj relację Dębickiego. - Gdy wychodziliśmy ze spotkania, Dębicki zapytał, kiedy pójdzie program. Po chwili bez słowa włożył operatorowi 100 zł do kieszeni - opowiada Artur Adamczak, dziennikarz TVP. - Operator odniósł kamerę do samochodu, a potem podszedł do Dębickiego i oddał mu pieniądze. Usłyszał "OK. Przepraszam, przepraszam".

Co na to Dębicki? - Nikomu nie dawałem pieniędzy! To dalszy ciąg nagonki mediów na mnie i Samoobronę! - powiedział "Gazecie".

Dziennikarze nie nagrali tego zdarzenia. Tłumaczą, że bali się prowokacji posła. I choć poznańska TVP w programie lokalnym wyemitowała relację o wręczeniu pieniędzy, to szefostwo ośrodka nie chciało wczoraj tego komentować.

Czy Dębickiemu zależało na dobrym wizerunku w telewizji? Jeśli tak, to dlatego że jego partyjni koledzy zarzucili mu manipulacje przy wyborze na szefa regionu.

Poseł Alfred Budner z Konina: - Mam mandat delegata na wybory, który jest podpisany in blanco. Stoi za tym Dębicki. To fałszerstwo.

Inny poseł z Konina Andrzej Ruciński: - Przyłapałem jednego z delegatów Dębickiego, jak dwa razy wrzucał głosy do urny.

Europoseł Jan Masiel (przegrał z Dębickim 18 głosami): - Jeden z delegatów wyznał mi, że oddał trzy głosy.

Posłowie ujawniają, że na sali było kilka urn do głosowania. Ruciński: - Widziałem, jak ktoś wyjmuje jakąś urnę spod stołu, a Dębicki zanosi ją komisji. To skandal!

Dębicki poczuł się mocny podczas wyborów, bo poparcia udzielił mu obecny w sobotę w Poznaniu Andrzej Lepper. Powiedział, że nie widzi przeszkód, aby kandydował, choć wcześniej zaznaczył, że sprawa z komornikiem musi zostać wyjaśniona, a winni ukarani.

Przeciwnicy Dębickiego grożą odejściem z partii, jeśli Lepper nie zarządzi powtórzenia wyborów w Wielkopolsce. Dzisiaj spotykają się z nim w tej sprawie.

Dębicki: - To gorycz przegranych. Wybory były zgodne ze wszystkimi regulaminami. A skandalem jest to, że ci posłowie ośmielają się krytykować Samoobronę na łamach prasy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.