Opinie po postawieniu zarzutów lekarzom

DLA GAZETY

Aleksander Nauman

wiceminister zdrowia:

Zawód lekarza jest zawodem zaufania publicznego - pacjent wzywający pomoc jest przekonany, że lekarz udzieli mu jej, jak tylko najlepiej potrafi. Dlatego też, jeśli sąd potwierdzi ustalenia prokuratury i uzna lekarzy za winnych, powinni oni ponieść jak najsurowszą karę. Żaden lekarz nie może stać poza prawem.

Grzegorz Krzyżanowski

szef Łódzkiej Okręgowej Rady Lekarskiej:

Nieudzielenie pomocy to jeden z najcięższych zarzutów, jakie można postawić lekarzowi. Jestem zszokowany, nie mogę dojść do siebie. Pozostaje mi mieć nadzieję, że zarzuty prokuratury nie potwierdzą się.

Ryszard Lewandowski

dyrektor łódzkiego pogotowia w latach 1989-91:

Nie znam tych przypadków, więc nie mogę ich komentować. Nie będę też komentował pracy prokuratury, zwłaszcza łódzkiej. Nieudzielanie pomocy można ocenić jedynie nagannie, ale wstrzymajmy się z opiniami w tym konkretnym przypadku do wyroku sądu. Podczas naszej rozmowy w styczniu powiedziałem, że nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś z pogotowia mógłby przyczynić się do śmierci pacjentów. I nadal nie dopuszczam do siebie takiej myśli.

Elżbieta Radziszewska

lekarz, poseł PO, członek sejmowej komisji zdrowia:

Jeśli lekarze zrobili to, co im zarzuca prokuratura, to ta prawda przeraża. Jeśli ktoś, kto jest powołany do ochrony życia, ratowania go, mógł zrobić coś takiego, powinien ponieść najsurowsze konsekwencje jako człowiek i jako lekarz. Bardzo dobrze, że dyrektor pogotowia już zapowiedział natychmiastowe zawieszenie lekarzy w pełnieniu obowiązków. Chciałabym także, by działania nie tylko prokuratury, ale i samorządu lekarskiego w sprawie łódzkiej nekroafery były szybsze i bardziej zdecydowane.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.