Aneta Krawczyk, była szefowa biura poselskiego posła Łyżwińskiego, powiedziała też wczoraj w TVN że asystent Łyżwińskiego - weterynarz - podał jej środki farmakologiczne przeznaczone dla zwierząt w 6. miesiącu ciąży, by wywołać przedwczesny poród.
Hojarska powiedziała, że kobietami musi ktoś kierować: - To jest jakaś zmowa, ktoś kieruje tymi paniami - oceniła posłanka.
- Ale mam nadzieję, że prokuratura to wyjaśni - dodała.
Posłanka Samoobrony zarzuciła też oskarżającym liderów Samoobrony kobietom prowokowanie mężczyzn.
- Widziałam ją na imprezie Samoobrony i była ubrana gorzej niż kobiety z ulicy. Prowokowała wszystkich mężczyzn - powiedziała o Annie Rutkowskiej, b. ekspertce Samoobrony, która zarzuciła wczoraj molestowanie dwóm innym liderom partii.
- Jeżeli szanujący się mężczyzna chciałby skorzystać z takiej usługi, to są agencje, gdzie nikt by o tym nie wiedział, a nie - rzucał się na pierwszą lepszą dziewczynę, która przyszła do Samoobrony - powiedziała posłanka.
- Widać, w jakim celu pani Aneta przyszła - dodała.