Marcinkiewicz: Mam wystarczające doświadczenie Przeczytaj
Eksperci: Marcinkiewicz nie powinien być prezesem PKO BP Przeczytaj komentarze
Wideo: PiS nie dotrzymało obietnicy - komentarz Renaty Grochal.
Premier spotkał się z Kazimierzem Marcinkiewiczem po godzinie 15. Rozmowa trwała ponad godzinę. - Premier zgodził się, aby Kazimierz Marcinkiewicz został szefem PKO BP - mówi nasz rozmówca z rządu.
Informację potwierdza dwóch wysokich rangą polityków PiS. - Już na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej PKO BP Marcinkiewicz zostanie powołany na stanowisko szefa banku - mówi jeden z nich.
Swoją decyzję premier przekazał dziś ministrowi skarbu Wojciechowi Jasińskiemu, z którym rozmawiał po spotkaniu z Marcinkiewiczem. Kolejne posiedzenie rady nadzorczej PKO BP jest planowane w okolicach 10 stycznia.
Kandydaturę Marcinkiewicza na stanowisko prezesa PKO musiałaby zaakceptować Komisja Nadzoru Bankowego. Zgodnie z prawem bankowym oprócz stażu w bankowości (prawo nie określa jak długi musi być to staż), prezes banku musi mieć "odpowiednie wykształcenie i doświadczenie niezbędne do kierowania danym bankiem". Marcinkiewicz, który z wykształcenia jest fizykiem, nigdy nie pracował w banku. Dlatego prawdopodobnie zostanie p.o. prezesa.
Dziś PKO BP kieruje Sławomir Skrzypek, zaufany człowiek prezydenta Lecha Kaczyńskiego (b. wiceprezydent Warszawy). Gdy rok temu wchodził do zarządu, nie miał kwalifikacji, żeby zostać prezesem. Zrobiono go p.o. W ten sposób Komisja Nadzoru Bankowego nie musiała opiniować jego kandydatury.
We wtorek Kazimierz Marcinkiewicz ogłosił, ze nie wraca do rządu. Premier Jarosław Kaczyński zaproponował mu objęcie teki ministra gospodarki. Jednak Marcinkiewicz zażądał stanowiska wicepremiera ds. gospodarczych, które zajmuje prof. Zyta Gilowska. Gilowska nie zgodziła się ustąpić z funkcji.
Marcinkiewicz ogłosił, że nie zamierza wycofywać się z życia publicznego. Powiedział, ze obejmie jedną ze spółek skarbu państwa i zażądał od premiera stanowiska prezesa PKO BP.