Energetyczni oszuści wyłudzali miliony złotych

Śląska policja zatrzymała 6 osób, podejrzanych o narażenie na straty zakładu energetycznego oraz Skarbu Państwa. Prezesowi i wiceprezesowi jednej ze spółek oraz czterem innym osobom grozi kara do 10 lat więzienia.

Zakład energetyczny stracił prawie 3 miliony 100 tysięcy złotych, a państwo 4 miliony 200 tysięcy złotych należnych podatków. Jak ustalili prowadzący sprawę policjanci, firma od stycznia 2003 roku do grudnia 2004 twierdziła, że sprzedaje energię ze źródeł odnawialnych. Taki prąd zwolniony jest z akcyzy. Okazało się jednak, że nieuczciwa firma prąd wytwarzała w klasyczny sposób, z węgla. By jednak uwiarygodnić swoją proekologiczną działalność kupowała także trociny, z których miała powstawać energia. Prąd ten następnie był sprzedawany zakładowi energetycznemu.

Funkcjonariusze prowadzący sprawę ustalili, że szefowie spółki kupili zbyt mało trocin, by sprzedać aż tak wielkie ilości energii. To pozwoliło wpaść na trop przestępców, choć w dokumentacji wszystko się zgadzało. W sprawie sześciu podejrzanym przedstawiono łącznie 210 zarzutów; oszustwa, wyłudzenia podatku oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Wobec podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe na 12 i pół miliona złotych. Zajęto ich pieniądze, udziały w spółce, pensje, sprzęt komputerowy i RTV.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.