Pacjenci o łapówkach: Wszyscy wiedzą, w co grają

- Wszyscy wiedzą, w co grają, więc tego zażenowania tak naprawdę nie ma - mówi kobieta, która rodziła na oddziale położniczym jednego z poznańskich szpitali. Jej mąż wręczył lekarzowi kopertę z pieniędzmi za troskliwą opiekę w trakcie pobytu na oddziale. - Łapówki to codzienność - pacjenci polskich szpitali i przychodni zwierzają się reporterom radia TOK FM.

- Lekarz mnie poprosił do gabinetu, ja nie szedłem, bo wiedziałem, o co chodzi - mówi mąż pacjentki oddziału położniczego w Poznaniu. Za jakie sumy można było uzyskać specjalną opiekę przy porodzie i po nim? - Parę lat temu to było 1000-1500 zł - wyjawia kobieta, która urodziła na tym samym oddziale. [posłuchaj]

Czy sytuacja wręczenia koperty nie wywołuje zażenowania? - To dla pana jest żenująca i dla mnie byłoby żenująca, ale nie dla lekarza. To jest dla niego chleb powszedni - mówi jedna z kobiet.

Nie tylko lekarze biorą łapówki, ale także pielęgniarki i często to im pacjentki wolą dać łapówkę. - Lekarz prowadzący bierze od 2 tys. zł w górę, to wolę dać położnej, bo ona jest cały czas przy kobiecie, która będzie rodzić. Z tego co słyszałam, to położna bierze 300-500 zł - mówi kobieta spotkana w poznańskim szpitalu. [posłuchaj]

W innych miastach pacjenci również mówią otwarcie o sytuacjach korupcyjnych, w jakich się znaleźli. Niektórzy podkreślają, ile wysiłku wkładali w to, by ich unikać.

- Mam tylko rentę i ile razy próbowałam się wymigać od lekarza, żeby tego (tj. łapówki) nie dać, bo by na leki nie starczyło, a są tacy co czekają tylko - mówi emerytka z Lublina. [posłuchaj]

- Lekarz zażyczył sobie 5 tys. zł. Coś znalazł i o dwa tygodnie przesunął operację, której mąż nie dożył. Przeżyłam to niesamowicie - mówi pani Ewa z Lublina. Jej mąż czekał na operację wszczepienia by-passów. Zmarł, ponieważ, jak sądzi, pani Ewa odmówiła wręczenia łapówki. [posłuchaj]

Skutki odmowy wręczenia łapówki bywają mniej tragiczne, choć niewątpliwie bardzo dotkliwe. - Jeśli chodzi o drugie dziecko, to nic w tym kierunku nie poczyniłam i byłam bardzo źle traktowana.

Reporterzy spotkali też jednak pacjentów, którzy nie spotkali się z żądaniami łapówki. - Jak słucham o tych łapówkach, to dla mnie to jest szok - mówi jedna z pacjentek w Lublinie. - Ja mam 80 lat, żaden doktor nie powiedział mi, żebym dał łapówkę - dodaje inny mieszkaniec miasta. [posłuchaj]

O lekarskich łapówkach mówił też rano w radio TOK FM jeden z liderów PO Jan Rokita. - Że od nielegalnych zysków lekarzy zależy życie bądź zdrowie kogoś z naszych bliskich, to jest doświadczenie milionów ludzi w Polsce. Prawie każdego z nas. To jest też moje doświadczenie.

Copyright © Agora SA