Proces Nieznalskiej: Świadkowie nie czują się obrażeni

Świadkowie zeznający dziś w procesie gdańskiej artystki Doroty Nieznalskiej nie dopatrzyli się w jej kontrowersyjnej instalacji "Pasja" obrazy uczuć religijnych. Dziennikarz Przemysław Szubartowicz uważa, że instalacja była pozbawiona kontekstu religijnego nie mogła więc obrażać uczuć religijnych.

Szubartowicz, który jest autorem jednego z pierwszych artykułów dotyczących kontrowersyjnej pracy uważa, że instalacja Nieznalskiej poświęcona była nie religijności, a zjawisku kulturowemu jakim jest pasja budowania ludzkiego ciała i poddawania się treningowi.

Drugi świadek , historyk sztuki z Krakowa Łukasz Guzek twierdzi, że interpretacja "Pasji" jako zaangażowanej religijnie jest nadużyciem ze strony prokuratury. Tłumaczył, że intencją jej pracy była krytyka pewnego modelu męskości ukształtowanego w naszej kulturze. Dodał, że za ukształtowanie tego modelu odpowiedzialna jest religia chrześcijańska i dlatego - jego zdaniem - w instalacji znalazł się krzyż.

We fragmencie pracy pt. "Pasja", którą można było oglądać w gdańskiej Galerii "Wyspa" na przełomie 2001 i 2002 roku, Nieznalska umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Prokuraturę zawiadomili urażeni pracą członkowie Ligi polskich Rodzin.

Proces Doroty Nieznalskiej toczy się po raz drugi. W pierwszym artystka została skazana na prace społeczne. Wyrok został uchylony i sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.

Copyright © Agora SA