"Trzeba rozważyć postawienie L. Millera przed TS"

Wiceminister gospodarki powiedział że trzeba rozliczyć winnych zerwania umowy na dostawę surowców energetycznych z Norwegii w 2001 roku. Zdaniem Piotra Naimskiego należy rozważyć postawienie osób związanych z rządem Leszka Millera i samego byłego premiera przed Trybunałem Stanu.

Według wiceministra gospodarki, który był gościem Sygnałów Dnia, zerwanie umowy z Norwegami wiązało się z działaniem - jak to nazwał - "partii rosyjskiego interesu". Piotr Naimski podkreślił że partia ta nie chciała dywersyfikacji dostaw surowców do Polski. Zamiast tego działała w interesie Moskwy.

Gość Programu 1 Polskiego Radia odniósł się też do wykupienia przez PGNiG złóż gazu na Morzu Północnym. Przyznał, że te złoża są kroplą w morzu potrzeb, ale jest to pierwszy krok do zacieśniania współpracy w regionie. Zdaniem wiceministra może to poprawić nasz wizerunek w oczach Norwegów, którzy mają złe doświadczenia po zerwaniu umowy z rządem Leszka Millera.

Piotr Naimski sądzi, że do 2010 roku Polska powinna osiągnąć pożądany stan zróżnicowania źródeł dostaw gazu. Ostatnia inwestycja PGNiG jest wstępem do kolejnych projektów. Gaz z Morza Północnego ma bowiem zostać podłączony do sytemu przesyłowego w tym rejonie. Połączenie złóż na Morzu Północnym z Polska jest już dyskutowane z Norwegią i Danią. Planowana budowa gazportu w Świnoujściu i dodatkowo wspomniany gazociąg łączący nas z Morzem Północnym - zdaniem Naimskiego - da Polsce 5 i pół miliarda metrów sześciennych gazu do 2010 roku. Będzie to porównywalne z wydobyciem tego surowca w kraju oraz tym, co odbieramy z rurociągu jamalskiego - zaznaczył wiceminister.

Gość Polskiego Radia powiedział również że nasz kraj nie jest uzależniony od dostaw ropy naftowej ze wschodu. Można ją bowiem kupić wszędzie. Problemem jest tylko cena. Wiceminister gospodarki podkreślił, że polskie rafinerie mogą być zaopatrywane za pośrednictwem naftoportu w Gdańsku. Nie jesteśmy więc ograniczeni rurociągiem ze Wschodu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.