Trafił do sądu za oferowanie spowiedzi w sieci

Bezprecedensowy proces internauty, który na swojej stronie www oferował spowiedź on-line. Prokuratura oskarżyła go o obrazę uczuć poprzez znieważanie symboli religijnych.

- Witaj w wirtualnym konfesjonale. Aby się wyspowiadać, wypełnij poniższy formularz: Czy przeprowadziłeś rachunek sumienia? (tak/nie); Czy żałujesz za grzechy ? (tak/nie); Czy odmówiłeś zadaną poprzednio pokutę? (tak/nie); Teraz wypisz grzechy, którymi obraziłeś Pana Boga; Czy masz zamiar się poprawić? (tak/nie); Naciśnij przycisk Dalej.

Na monitorze pojawia się napis: "Trwa łączenie z Panem Bogiem, proszę czekać", potem kolejny: "Trwa transfer grzechów, proszę czekać", wreszcie widzimy komunikat: "Trwa odpuszczanie grzechów, proszę o chwilę cierpliwości".

No i na koniec pojawia się plansza: "Gratuluję! Grzechy odpuszczone. Jako pokutę odmów...".

Podobnych stron internetowych, które w sposób dowcipny przedstawiają, niestety, częsty proceder odklepywania przez nas spowiedzi, jest w sieci co najmniej kilkaset. Jednak już niedługo być może wszystkie one będą musiały zniknąć. Przed Sądem Grodzkim w Białej Podlaskiej toczy się właśnie proces przeciwko twórcy jednej z nich. Zarzut? Obraza uczuć religijnych poprzez szydzenie z sakramentów świętych.

Cała afera zaczęła się w lutym ub. roku, gdy Andrzej Czyżewski i Danuta Kuzko z Białej Podlaskiej w trakcie surfowania w sieci natknęli się na stronę www.czacha.of.pl, gdzie zobaczyli formularz spowiedź on-line. Poczuli się nią dotknięci i poskarżyli się na autora strony miejscowej prokuratorze rejonowej, a ta doprowadziła dowcipnisia do sądu. Radosław R. z Krakowa został oskarżony o obrazę uczuć religijnych. Grożą mu dwa lata więzienia.

- Spowiedź jest dla nas katolików sakramentem. Podobnie jak eucharystia. Z tego nie można robić parodii - argumentuje Czyżewski.

Twórca strony broni się i całość określa jako prowokację artystyczną: - Sam jestem katolikiem. Tak jak wszyscy chodzę do spowiedzi przy konfesjonale, nie w internecie. Nikogo nie chciałem obrażać.

Zapobiegawczo chłopak witrynę zlikwidował, co nie oznacza, że nie będzie musiał tłumaczyć się przed sądem grodzkim. Wyrok w jego sprawie zostanie ogłoszony 15 marca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.