Decyzja, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie, ma zapaść już do końca tego tygodnia. Zdaniem informatorów "Wprost", śledczy mogą umorzyć postępowanie. Okolicznością łagodzącą miałby być fakt, że Wałęsa przeprosił Polaków za swoje zachowanie - podaje tygodnik. B. prezydent mówił też, że użył obraźliwego słowa, ponieważ był wzburzony.
Wcześniej, już dzień po wywiadzie Wałęsy dla TVN24, doniesienie na Wałęsę złożyli posłowie PiS Jolanta Szczypińska i Karol Karski.
Wg prof. Zbigniewa Hołdy, Wałęsa nie znieważył prezydenta. Podobnie ocenił to prof. Andrzej Rzepliński, dodając, że wniosek posłów nie miałby szans w sądzie.
Prof. Hołda: Wałęsa nie znieważył głowy państwa Przeczytaj komentarz
Chodzi o wypowiedź b. prezydenta, który w piątek w TVN24, komentując raport z weryfikacji WSI, nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego "durniem".
- Mamy durnia za prezydenta - powiedział Wałęsa oceniając sprawę ujawnienia raportu z weryfikacji WSI. W raporcie tym wymienieni są dwaj byli prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Obaj mieli dopuścić się zaniechania, nie reagując na nieprawidłowości w tych służbach.
Lech Wałęsa zarzut ten uznał za niepoważny. - Raport w ogóle nie uwzględnia tamtych czasów - ocenił. - Nie miałem partii politycznej, zaplecza ani żadnych kadr. Co tu jeszcze można było zrobić? - komentował Wałęsa. Jak dodał, przeprowadzenie zmian było potrzebne, jednak "spokojnie, krok po kroku, by nie zaszkodzić polskim interesom". - Gdyby wtedy tacy ludzie jak Kaczyńscy byli tam, to byśmy nie przeżyli - stwierdził b. prezydent.