Dziwisz powiedział, że Kościół od początku opowiadał się za życiem, domagając się jego poszanowania aż do naturalnej śmierci, bez względu na wszelkie uwarunkowania i decyzje polityczne.
Kardynał podkreślił, że należy dochodzić prawdy, ale ponad tym jest przebaczenie, które wynika z miłosierdzia. Bez przebaczenia - jak podkreślił - oraz bez prawdziwego miłosierdzia, nie da się wyleczyć bolesnych ran.
Jak powiedział Dziwisz, Bóg sam nam chciał pokazać, na czym polega miłosierdzie i dlatego też syn Boga znalazł się w naszym położeniu, podzielił nasz los, zszedł do nas tak nisko, jak nisko my żyjemy, przyjął nasz los, przyjmując nawet straszny wyrok śmierci.
Metropolita krakowski podczas mszy mówił, że już nikt nie będzie szukał rozliczeń, zatrzymywał się na tym, co było, bo wtedy cała energia zostanie wykorzystana w sposób twórczy do budowania więzi społecznych. - Mam na uwadze polską rodzinę, jakże bardzo potrzebującą wybaczenia, jak bardzo oczekuje ona na miłosierdzie, jako najcenniejsze lekarstwo - dodał.
Uroczystości w Łagiewnikach poprzedziło nocne czuwanie w Bazylice między 21.00 a 6.00. Przygotowaniem do święta była też nowenna, która polegała na odmawianiu przez 9 dni, począwszy od Wielkiego Piątku, koronki do Miłosierdzia Bożego.
Łagiewniki to miejsce szczególne dla kultu Bożego Miłosierdzia. To tutaj zmarła siostra Faustyna Kowalska. Tutaj także znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego.