Do kasy firmy przedsiębiorcy wpływało co roku 12 milionów złotych. Urząd Kontroli Skarbowej postanowił zbadać finanse firmy. Najpierw inspektor zabrał na kilka miesięcy całą dokumentację. Potem wydał decyzję: sześć milionów złotych dla fiskusa.
Tyle, że sąd uznał, że fiskus mógł zabrać najwyżej 350 tysięcy złotych. Przedsiębiorca, w wyniku decyzji inspektora poniósł ogromne straty. Teraz żąda ich wyrównania. Chce od fiskusa 130 milionów odszkodowania.
A co z inspektorem, który wydał błędną decyzję? Awansował.