I dlatego na wielu stoiskach bryndzy nie ma. Górale to, co do niedawna znaliśmy pod nazwą bryndzy, sprzedają jako pastę serową.
Na razie nie wiadomo, czy zastrzeżona w Unii została nazwa bryndza czy bryndza podhalańska. Póki co, więc pod Tatrami sprzedawcy nie ryzykują i oferują turystom właśnie pastę. Podobnie jest i z owczym oscypkiem. Mimo że ser jeszcze nie został zarejestrowany przez Komisję Europejską, to już na wielu straganach sprzedawane są nie oscypki a scypki.