Wałęsa namawia prałata do ustąpienia

Lech Wałęsa pojawił się na plebanii kościoła św. Brygidy w Gdańsku. - Przyszedłem jak przyjaciel do przyjaciela - powiedział po wizycie. - Doradzałem księdzu, by poddał się woli biskupa

- To była moja własna inicjatywa - opowiedział nam były prezydent po wyjściu od prałata, u którego spędził godzinę. - Próbowałem przekonać go do jak najszybszego przyjęcia propozycji biskupa i ustąpienia z proboszcza. Nie doszliśmy jeszcze do porozumienia, ale jestem dobrej myśli.

Czy prałat podporządkuje się arcybiskupowi? - Odejdzie, gdy biskup wyda odpowiedni dekret. Posłuszeństwo wobec zwierzchnika jest w Kościele fundamentalną zasadą. Ksiądz na pewno jej nie złamie - przekonuje Wałęsa.

Gdy padło pytanie o wizytę ks. Jankowskiego w Rzymie, Wałęsa się zachmurzył: - O tym nie rozmawialiśmy. Dajcie już spokój. Naprawdę nie ma o czym mówić.

Prałat wyjechał do Rzymu w ubiegły czwartek. Bezskutecznie starał się o audiencję u Papieża. Wrócił we wtorek.

Copyright © Agora SA