¯o³tko: To by³o tylko raz

Dlaczego nie powiedział Pan nam prawdy o swojej znajomości z biznesmenami branży hazardowej?

Marek Żołtko: - Nigdy nie okłamałem "Gazety". Dziennikarz, którzy zadzwonił do mnie kilka dni temu, wymienił jedną osobę i zapytał, czy ją znam. Odpowiedziałem, że widziałem ją dawno temu dwa albo trzy razy. Następnego dnia przeczytałem w "Gazecie", że zaprzeczam swoim związkom z ludźmi z branży hazardowej. Ale o żadne związki nikt mnie nie pytał.

Jak Pan trafił do rady nadzorczej Izby Przedsiębiorstw Organizujących Gry Zręcznościowe?

- To było dawno. Nie pamiętam, kto mnie zaprosił. Pamiętam tylko jedno spotkanie. Może zaproszono mnie, bo było wiadomo, że znam się na przepisach dotyczących hazardu. Od kilku lat zbieram materiały do pracy doktorskiej "Opodatkowanie hazardu".

Czy zna Pan Arno van Dorsta i Macieja Skórkę?

- Znam. Kilka razy widziałem i van Dorsta, i Skórkę.

Czy kiedykolwiek spotykał się Pan ze Skórką i van Dorstem i jakimiś politykami? Może Skórka przedstawił Pana Jerzemu Jaskierni?

- Pan Skórka nie przedstawiał mnie Jaskierni. Nie spotykałem się w towarzystwie Skórki i van Dorsta z politykami.

Czy 25 września 2002 r., kiedy był Pan na posiedzeniu sejmowej podkomisji zajmującej się nowelizacją ustawy o grach losowych, reprezentował Pan tę właśnie izbę?

- Nie reprezentowałem izby i nie miałem do tego delegacji. Wpisałem się na liście obecności jako adwokat specjalista.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.