Marek Żołtko: - Nigdy nie okłamałem "Gazety". Dziennikarz, którzy zadzwonił do mnie kilka dni temu, wymienił jedną osobę i zapytał, czy ją znam. Odpowiedziałem, że widziałem ją dawno temu dwa albo trzy razy. Następnego dnia przeczytałem w "Gazecie", że zaprzeczam swoim związkom z ludźmi z branży hazardowej. Ale o żadne związki nikt mnie nie pytał.
- To było dawno. Nie pamiętam, kto mnie zaprosił. Pamiętam tylko jedno spotkanie. Może zaproszono mnie, bo było wiadomo, że znam się na przepisach dotyczących hazardu. Od kilku lat zbieram materiały do pracy doktorskiej "Opodatkowanie hazardu".
- Znam. Kilka razy widziałem i van Dorsta, i Skórkę.
- Pan Skórka nie przedstawiał mnie Jaskierni. Nie spotykałem się w towarzystwie Skórki i van Dorsta z politykami.
- Nie reprezentowałem izby i nie miałem do tego delegacji. Wpisałem się na liście obecności jako adwokat specjalista.