Jak bonzowie automatów hazardowych odwiedzali urzędników premiera

Po co przychodzili do kancelarii premiera Millera bonzowie polskiego rynku automatów hazardowych Maciej Skórka i Arno van Dorst? Towarzysko. Tak przynajmniej wynika z wyjaśnień urzędników, którzy ich przyjmowali - ministra Tadeusza Iwińskiego i doradcy premiera Andrzeja Kapkowskiego (byłego szefa UOP).

Tak przynajmniej wynika z wyjaśnień urzędników, którzy ich przyjmowali - ministra Tadeusza Iwińskiego i doradcy premiera Andrzeja Kapkowskiego (byłego szefa UOP).

W listopadzie 2001 r. Maciej Skórka przyszedł do ministra Iwińskiego pogratulować mu wyboru na stanowisko ministerialne w utworzonym dopiero co rządzie Leszka Millera. Razem ze Skórką przyszedł holenderski biznesmen branży hazardowej Arno van Dorst oraz Wiesław Huszcza, były skarbnik PZPR i SdRP, dziś niezwykle ustosunkowany biznesmen.

W lutym 2002 r. Skórka pojawił się w biurze Andrzeja Kapkowskiego w kancelarii premiera z urodzinowymi życzeniami. Tak przynajmniej twierdzi Kapkowski. - Akurat 7 lutego obchodzę urodziny - mówi "Gazecie".

Z następną wizytą Skórka czekał rok - 13 lutego 2003 znowu pojawił się u Kapkowskiego.

- To były spóźnione życzenia urodzinowe? - pytam Kapkowskiego.

- Chyba tak - odpowiada były szef UOP-u.

Miesiąc później - 13 marca - Skórka znowu odwiedza ministra Iwińskiego. I znowu była to wizyta prywatna - tak przynajmniej zadeklarował Iwiński. Dzień wcześniej Sejm przyjął korzystną dla branży Skórki ustawę o grach losowych.

Kolejny raz Skórka przychodzi w towarzystwie van Dorsta 26 marca 2003 r. Tę wizytę minister pamięta dobrze, bo - jak twierdzi - Skórka prosił go o pomoc w szybkim sprowadzeniu lekarstwa dla dziecka. Minister Iwiński pamięta, że dzwonił do Ministerstwa Zdrowia i wszystko udało się załatwić.

Minister mówi, że razem ze Skórką był jakiś mężczyzna, ale kto to był, to on nie pamięta. Gość nie odzywał się. Z danych, jakie uzyskaliśmy z kancelarii premiera, wynika, że owym nieznanym Iwińskiemu mężczyzną był Arno van Dorst.

Maciej Skórka i Tadeusz Iwiński co najmniej jeszcze jeden raz spotkali się towarzysko na początku grudniu 2003 r. Tym razem już po pracy - w siedzibie firmy Wiesława Huszczy na jego imieninach. Był tam również Andrzej Kapkowski. Imieniny te opisała niedawno "Rzeczpospolita".

Kim są Maciej Skórka i Arno van Dorst, że wysocy urzędnicy rządu przyjmują ich prywatnie w swoich biurach w kancelarii premiera?

Przypomnijmy - Maciej Skórka był w latach 1997-2001 prezesem i właścicielem firmy Nowapol wstawiającej do lokali w całym kraju automaty do gier hazardowych. Kiedy w 1998 r. rząd Jerzego Buzka przygotował wyjątkowo niekorzystne przepisy dla biznesu Macieja Skórki, w obronie tej branży wystąpili posłowie ówczesnej opozycji, głównie z SLD: Jerzy Jaskiernia, Marek Wikiński, Wiesław Ciesielski. Dwaj ostatni są dziś wysokimi urzędnikami. Wikiński to sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a Ciesielski jest wiceministrem finansów. W październiku 2001 r. Skórka został społecznym asystentem szefa parlamentarnego klubu SLD Jerzego Jaskierni. Na początku ubiegłego roku Sejm uchwalił nowelizację przepisów o hazardzie niezwykle korzystną dla Macieja Skórki.

Przypomnijmy też, że nazwę firmy Macieja Skórki - Nowapol - wymienia świadek koronny "Masa" w kontekście rzekomych powiązań branży automatów z gangiem pruszkowskim i politykami SLD.

Przy okazji informacji o datach wejść do kancelarii premiera Skórki i Arno van Dorsta Centrum Informacyjne Rządu poinformowało nas, że szef kancelarii premiera Marek Wagner polecił rejestrować od dzisiaj wszystkie rozmowy podległych mu urzędników z lobbystami i przedsiębiorcami.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.