Siemiątkowski zeznawał po raz trzeci

Wiceszef komisji śledczej ds. Orlenu Roman Giertych (LPR) postanowił w poniedziałek upublicznić część tajnych zeznań Zbigniewa Siemiątkowskiego, b. szefa Agencji Wywiadu, złożonych przed komisją w ubiegłym tygodniu.

Po prostu odczytał swoje pytania oraz odpowiedzi Siemiątkowskiego i prosił go, by potwierdzał, że faktycznie tak zeznawał.

Wszystkie cytaty dotyczyły tego samego: jakie informacje Kulczyk przekazał Władimirowi Ałganowowi (obecnie to ważna osobistość w państwowym sektorze energetycznym Rosji, w przeszłości płk KGB i wieloletni szpieg rosyjski w Polsce) podczas wiedeńskiego spotkania w lipcu 2003 r.

Najpierw Giertych przypomniał, że zdaniem Siemiątkowskiego Kulczyk wiedział, że w Wiedniu ma się spotkać z rosyjskim szpiegiem. Przypomnijmy, że Jan Kulczyk upiera się, iż wiedział tylko, że czeka go rozmowa z kimś, kto jest ważny w branży energetycznej.

Dalej Giertych przypomniał, że według Siemiątkowskiego to, co Kulczyk mówił Ałganowowi o możliwości prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej, to były "cenne informacje biznesowe". - Te informacje trafiły zapewne w dobre ręce - mówił Siemiątkowski. - Na pewno Ałganow nie pozostawił ich dla siebie.

Były szef polskiego wywiadu przyznał, iż nie ma pewności, czy Ałganow nadal pracuje dla wywiadu rosyjskiego i czy to właśnie rosyjski wywiad dostał od niego informację o prywatyzacji naszej rafinerii. - To były ważne informacje dla tych, którzy interesują się branżą paliwową - przyznał Siemiątkowski.

Giertych nie powiedział tego wprost, ale jasne jest, że jego wczorajsze przesłuchanie Siemiątkowskiego prowadziło do sugestii, że Kulczyk zdradził obcemu wywiadowi cenne informacje o planach polskich władz dotyczące branży paliwowej. To krok w kierunku postawienia polskiemu biznesmenowi zarzutu szpiegostwa.

Celiński kontra Miodowicz

Wczoraj poważnie zaiskrzyło między Andrzejem Celińskim (SdPl) a Konstantym Miodowiczem (PO). Celiński kilka razy przerywał Miodowiczowi przesłuchanie Siemiątkowskiego. Akurat wtedy Miodowicz interesował się funkcjonariuszami UOP, którzy "pod przykryciem" pracowali w Orlenie. Przekazywali oni służbom specjalnym różne informacje o spółce, m.in. o planach podpisania nowego kontraktu z J&S.

Nie spodobało się to Celińskiemu. - To grozi ujawnieniem tajemnicy państwowej, ściśle tajnych procedur operacyjnych! - mówił wzburzony poseł SdPl.

- Proszę swoich ekscentrycznych poglądów nie mieszać do tego! - odparował nie mniej wzburzony poseł PO, ale zrezygnował z tego wątku.

Pytania posła PO wywołały także protesty ekspertów, przewodniczącego komisji i samego Siemiątkowskiego. Ten ostatni dziwił się Miodowiczowi, że jako były szef kontrwywiadu "nakłania go do ujawnienia tajemnicy".

- Nie spodziewałem się, że dostanę odpowiedź od pana Siemiątkowskiego. Chodziło mi tylko o publiczne zadanie pytania, zasygnalizowanie, jak głęboko służby specjalne próbowały ingerować w działalność spółki akcyjnej. To niedopuszczalne - tłumaczył potem "Gazecie" Miodowicz.

Cień "Olina"

Gdy Celiński pytał o wiedeńskie spotkanie Kulczyk - Ałganow, Siemiątkowski powiedział, że jedna z hipotez, przyjęta przez polskie specsłużby, zakładała prowokację przygotowaną przez Ałganowa.

Siemiątkowski zwrócił uwagę, że w strukturach rosyjskiego wywiadu działa "wydział inspiracji". - Jego zadaniem jest kreowanie pewnych zdarzeń za pomocą określonych działań - tłumaczył Siemiątkowski. - Polskie służby obawiały się powtórki sprawy "Olina" [w 1995 r. premier Józef Oleksy został oskarżony o szpiegostwo za kontakty z Ałganowem]. Siemiątkowski przypomniał, że według "białej księgi" [zbiór dokumentów w sprawie "Olina"] polski szpieg Marian Zacharski ujawnił Ałganowowi, że za wiedzą polskiego ministra spraw wewnętrznych szuka materiałów obciążających Oleksego. Po rozmowie z Zacharskim Ałganow pojechał do centrali wywiadu w Moskwie i opowiedział o zamiarach polskich służb. Wkrótce potem Rosjanie przysłali do Polski gen. Rapotę, który "dopomógł w zdobyciu materiałów na Oleksego".

- Jeżeli Rosjanie wtedy zachowali się w taki sposób, to założyliśmy, że i tym razem mogą szykować coś podobnego, tym razem wobec prezydenta - tłumaczył Siemiątkowski. Przypomniał, że jednym z oficerów prowadzących działania w sprawie "Olina" i kierujących Zacharskim był gen. Zbigniew Libera, były szef wywiadu UOP, obecny na sali ekspert posłów prawicy w komisji śledczej.

Gdy Celiński poprosił Siemiątkowskiego, by głośno powtórzył to nazwisko, na twarzy siedzącego naprzeciwko niego Libery nie pojawił się nawet ślad zdenerwowania.

Zdenerwowali się za to posłowie prawicy: Miodowicz określił wypowiedź Siemiątkowskiego jako "dyrdymały świadka".

Antoni Macierewicz (RKN) powiedział, że to "jawne i oczywiste kłamstwa".

- To przecież ważne, czy "wydział inspiracji" rosyjskich służb nie podpowiedział Kulczykowi, jak skompromitować polski rząd i prezydenta - bronił Siemiątkowskiego Andrzej Aumiller (UP).

- Przecież to dosyć oczywiste, że mogliśmy tu mieć do czynienia z podobnym scenariuszem w wykonaniu tego samego aktora - Ałganowa. Uderz w stół, a nożyce się odezwą - skomentował protesty prawicy Bogdan Bujak (SLD).

Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść

W drugiej turze pytań do byłego szefa wywiadu Zbigniew Wassermann (PiS) wrócił do głośnej ostatnio sprawy wizyty, którą Jan Kulczyk złożył dzień po zatrzymaniu Modrzejewskiego premierowi Leszkowi Millerowi. Wizyta odbyła się 8 lutego 2002 r. tuż przed posiedzeniem rady nadzorczej Orlenu i według części posłów z komisji Kulczyk ustalał w jej trakcie skład nowego zarządu koncernu. Tego samego dnia po południu zjawił się u premiera nowy zarząd z prezesem Zbigniewem Wróblem.

- To znaczy, że rano premier z Kulczykiem uzgadniali, a wieczorem skontrolowali wybór władz Orlenu - powiedział Wassermann.

Siemiątkowski: - Mnie na to spotkanie nie zapraszano, nic o tym nie wiem.

Wassermann:- Ja bym to skomentował tak: Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.

Siemiątkowski:- Na razie biały jestem. Byłoby strasznym dla mnie ciosem, gdyby się okazało, że zostaliśmy w tak niecny sposób wykorzystani.

Wezwany Szymczycha i Czerniak

Komisja jednogłośnie zdecydowała wczoraj, że przesłucha Dariusza Szymczychę, prezydenckiego ministra, oraz Wojciecha Czerniaka, byłego szefa polskiego wywiadu, który teraz pracuje razem z Aleksandrem Żaglem i Andrzejem Kuną, znajomymi Ałganowa.

Copyright © Agora SA