Wiatr przed komisją

Komisja ds. Orlenu. - Znam Władimira Ałganowa, ale nie utrzymuję z nim kontaktów - zeznał w sobotę przed orlenowską komisją śledczą Sławomir Wiatr

To właśnie znajomość z rosyjskim szpiegiem Ałganowem oraz jego przyjaciółmi - Aleksandrem Żaglem i Andrzejem Kuną - przyprowadziła Wiatra przed komisję. Wiatr - dziś właściciel firmy reklamowej Plakanda - był sekretarzem KC PZPR w 1989 r., potem posłem na Sejm kontraktowy. W latach 2002-03 był pełnomocnikiem rządu Leszka Millera ds. informacji europejskiej.

Ałganowa poznał w 1989 r. w ambasadzie ZSRR na przyjęciu z okazji rocznicy rewolucji październikowej. Rok później - dzięki austriackiemu parlamentarzyście, b. sekretarzowi generalnemu Socjalistycznej Partii Austrii - poznał znajomych Ałganowa Żagla i Kunę. Całą czwórkę połączył wspólny interes - sieć supermarketów Billa Poland. Udziałowcami byli: austriacka Billa AG - 50 proc., Polmarck GmBh należąca do Kuny i Żagla - 48 proc. oraz Mitpol, firma należąca do Wiatra - 2 proc. Ałganow został zatrudniony przez Kunę i Żagla w Polmarcku.

Wiatr oświadczył, że choć Ałganowa zna, to nie utrzymywał z nim kontaktów. Nie potrafił dokładnie wymienić wszystkich z nim spotkań, mówił o dwóch przyjęciach urodzinowych (swoich i Żagla), na których pojawił się Ałganow. Świadek zaprzeczał też, by cokolwiek wiedział lub miał wspólnego z wiedeńskim spotkaniem Ałganowa z Janem Kulczykiem, do którego doszło w lipcu 2003 r. Nie rozmawiał o tym spotkaniu z jego organizatorami, czyli Kuną i Żaglem.

Wiceszef komisji Zbigniew Wassermann (PiS) dopytywał o związki Wiatra z tzw. układem wiedeńskim (wg komisji to grupa Polaków, którzy są związani z Wiedniem i prowadzą przestępcze interesy; miał do niej należeć m.in. nieżyjący gangster Jeremiasz Barański). - Żadnych interesów biznesowych nigdy w Wiedniu nie miałem. Nie wiem, co to jest układ wiedeński - zeznał Wiatr.

Przyznał, że mieszkał w stolicy Austrii w latach 1981-82 i 1986-87, gdy wykładał na wiedeńskiej uczelni. Podkreślał, że nie miał żadnych związków ani z Orlenem, ani sektorem paliwowym.

Posłowie wypytywali Wiatra o podróże do ZSRR. Świadek był tam trzy razy: we wrześniu i listopadzie 1989 r. (razem z innym młodym sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR Markiem Królem, dziś naczelnym prawicowego tygodnika "Wprost") i pod koniec 1990 r.

Wiatr przyznał, że był współpracownikiem wywiadu w latach 1979-89. Pierwszy kontakt SB nawiązała z nim w 1979 r. przed jego podróżą do Niemiec.

Wiceszef komisji Roman Giertych (LPR) zapowiedział, że wystąpi do prokuratora generalnego z wnioskiem o przeszukanie w Agorze, wydawcy "Gazety", i zabezpieczenie dokumentów dotyczących reklam Orlenu w "Gazecie". Wcześniej komisja ma przysłać Agorze ponaglenie w sprawie tych dokumentów. Agora przekazała komisji pismo, w którym wyjaśnia, dlaczego tych dokumentów nie może udostępnić posłom.

- To chamska, brutalna groźba - ocenił wniosek Giertycha Andrzej Różański (SLD). Giertych chce go za to określenie podać do komisji etyki poselskiej.

Andrzej Grzesik (Samoobrona) zgłosił wniosek o wezwanie na świadka redaktora naczelnego "Gazety" Adama Michnika. Powodem są piątkowe zeznania Zdzisława Montkiewicza (b. prezesa Ciechu), że bezskutecznie interweniował u Michnika w sprawie dziennikarzy "Gazety", którzy mieli go straszyć. Chce też przed komisję wezwać szefa SdPl Marka Borowskiego. Komisja nad tymi wnioskami nie głosowała, bo nie jest jasne, czy może wzywać świadków pod nieobecność przewodniczącego (nieprzytomny po wylewie Józef Gruszka leży w kaliskim szpitalu). Komisja przegłosowała wniosek o zwrócenie się do IPN o wszelkie materiały dotyczące Sławomira Wiatra.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.