Papież nie przyjął księdza Jankowskiego

Prałat Henryk Jankowski wrócił do Polski: nie udało mu się porozmawiać z Papieżem o swoich problemach.

Mimo starań ksiądz nie dostał się na audiencję. Współpracownicy Papieża - jak podaje PAP - z ulgą przyjęli wiadomość o powrocie gościa do Polski. - W tym konkretnym przypadku Watykan nie może być instancją rozstrzygającą spór między kapłanem a biskupem, bo decyzja już zapadła. Sprawę należy wyjaśnić w Gdańsku - powiedział jeden z watykańskich duchownych..

Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski dał księdzu czas na rezygnację z probostwa św. Brygidy do 30 października. Nie pomógł przysłany do kurii list podpisany przez 62 parlamentarzystów. Według jego inicjatorki Gertrudy Szumskiej, posłanki koła Dom Ojczysty, pod listem podpisali się posłowie Samoobrony, LPR oraz niezrzeszeni. Zdaniem abpa Gocłowskiego list jest "kuriozalny": - Żaden z posłów nie ma nic wspólnego z parafią św. Brygidy. To z ich strony tylko chęć zaistnienia!

Prymas Polski kardynał Józef Glemp uważa, że ks. prałat Jankowski ustąpi z funkcji proboszcza św. Brygidy. - Nie trzeba być koniecznie proboszczem, żeby się zbawić - powiedział wczoraj prymas w Kaliszu.

Śledztwo w sprawie domniemanego molestowania ministranta przez prałata nadal trwa. Prokuratura informuje, że potrzebuje jeszcze ok. 2 tygodni. Księdza najprawdopodobniej czeka jeszcze przesłuchanie.

Ks. Jankowski przebywał w Rzymie od czwartku. Oficjalnie pojechał tam na wręczenie nagrody Szwedzkiego Instytutu Studiów Klasycznych arcybiskupowi Gennaro Verolino. Nie pojawił się jednak na tej uroczystości - prawdopodobnie chciał uniknąć kamer.

Czy papież powinien przyjąć ks. Jankowskiego na audiencji?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.