Co piąty internauta zajrzał do listy Wildsteina

Sondaż TNS OBOP dla ?Gazety?

Lista Wildsteina, czyli lista pracowników Służby Bezpieczeństwa, tajnych agentów i ofiar SB, która wyciekła z IPN, to temat numer jeden polskich polityków od tygodni. Dla Polaków to przede wszystkim temat do rozmów w gronie rodziny

O liście słyszał i wie, o co chodzi, co drugi Polak. Co piąty o tym słyszał, ale nie bardzo orientuje się, w czym rzecz. 24 proc. w ogóle nie słyszało, że z IPN coś wyciekło.

Kto jest na tej liście? Dla 72 proc. jest to lista tajnych współpracowników, czyli agentów SB. 56 proc. (procenty nie sumują się do stu, ponieważ badany mógł zaznaczyć kilka odpowiedzi), twierdzi, że na liście są pokrzywdzeni przez SB, kolejne 56 proc. - że jest to lista osób, które SB chciała wciągnąć do współpracy, ale jej się nie udało. Dla kolejnych 43 proc. jest to lista etatowych funkcjonariuszy SB.

41 proc. przyznaje, że z nikim nie rozmawiało na temat listy IPN. Ci, którzy dyskutowali, robili to przed wszystkim w gronie rodziny, rzadziej przyjaciół czy znajomych z pracy.

Listę można obejrzeć w internecie. W pierwszych dniach lista pobiła wszelkie rekordy popularności. Zaglądano do niej częściej niż na strony poświęcone seksowi. Spośród tych, którzy mają dostęp do internetu, 17 proc. przyznało się do czytania listy w internecie, 83 proc. twierdzi, że jej nie przeglądali.

Sondaż TNS OBOP dla "Gazety" z 18-22 lutego, próba ogólnopolska, reprezentatywna 1004 Polaków

Copyright © Agora SA