Wałęsa z teczką

Lech Wałęsa, któremu IPN przyznał przed miesiącem status pokrzywdzonego, przeglądał w poniedziałek w gdańskim oddziale Instytutu materiały SB zgromadzone na jego temat

"Teczka" Wałęsy to 70 tomów akt i kilkaset stron mikrofilmów. Materiały te zajęły pół pokoju gdańskiego IPN. B. prezydent ujawnił, że pierwszy dokument pochodzi z 1970 r., a ostatni - z 1990 r. - Jestem zdegustowany. Tadeusz Mazowiecki już rządził, a jeszcze byłem inwigilowany - mówił Wałęsa. - Nie mam do niego pretensji, wiadomo, że on tego nie robił, tylko ludzie z dawnych służb. Widać jednak, że oni mieli różne plany, może i takie, żeby przeszkodzić nam w tym wszystkim.Wałęsa przeglądał materiały tylko przez godzinę. - Tam naprawdę nie ma nic interesującego, ja już nie będę tego oglądać, upoważnię kogoś, żeby tym się zajął, albo wynajmę, żeby zrobił z tego jakąś książkę - powiedział Wałęsa. - Jak się ktoś chętny zgłosi do tej roboty, to proszę bardzo, niech nad tym posiedzi. Nie mam nic do ukrycia, wszystko mogę w ciemno upublicznić, nawet w internecie. Jestem czysty jak łza.

Copyright © Agora SA