Gazetka śląskiego eurodeputowanego LPR

Maciej Giertych, śląski eurodeputowany i kandydat LPR na prezydenta, nie może już liczyć na Radio Maryja. Swoje poglądy wypowiada więc teraz we własnej gazetce. Wysyła ją m.in. do biskupów

W poprzednich latach Maciej Giertych, podobnie jak jego syn, był faworytem Radia Maryja, ale ostatnio toruńska rozgłośnia odwróciła się od liderów LPR. Teraz patronuje nowej inicjatywie politycznej tworzonej przez polityków, którzy rozstali się z Ligą (m.in. Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego).

Giertych senior nie zrezygnował jednak z przedstawiania swoich poglądów na świat i atakowania przeciwników. Teraz służy mu do tego gazeta "Opoka w Kraju". Giertych tak o niej pisze: "jest rozsyłana za darmo do osób, które chcę, ją mieć, w tym do wszystkich biskupów. (...) Wszystkich zachęcam do przedruków, do powielania pisma i handlowania nim".

W marcowym numerze Giertych pochwalił się np. pomysłem na zlikwidowanie bezrobocia. Żeby to zrobić - jego zdaniem - wystarczy pozostawienie pracujących kobiet w domu. W taki sposób zrobią miejsca pracy dla panów. - Potrzeba, aby chociaż część tego bezrobocia przenieść do domu. (...) Wysokość opodatkowania winna uwzględniać wielkość rodziny, czyli to, ile osób jest utrzymywanych z danego dochodu - twierdzi Giertych. Nie wyjaśnia, niestety, z czego miałyby utrzymywać się samotne kobiety. - Przy okazji będzie się rodzić więcej dzieci, a zmaleje zapotrzebowanie na żłobki, domy dziecka, poprawczaki, monary, więzienia, noclegownie, domy starców - zapewnia.

W tym samym numerze sporo miejsca poświęca PRL-owskiej Radzie Konsultacyjnej przy gen. Jaruzelskim, w której zasiadał. Dostało się oczywiście "Gazecie", która ten fakt Giertychowi wytknęła.

"Zarzut stawiany jest głównie przez środowisko KOR-owskie ("Gazeta Wyborcza", Unia Wolności), które odmówiło wejścia do Rady Konsultacyjnej. (...) Tymczasem to właśnie środowisko KOR-owskie zawarło porozumienie z gen. Jaruzelskim w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Dzisiaj, gdy staje się coraz bardziej oczywiste, że to porozumienie nie było dla Polski wyłącznie pożyteczne, próbuje się wmówić niezorientowanym, że to Rada Konsultacyjna bliżej współpracowała z Jaruzelskim, niż uczestnicy Okrągłego Stołu - pisze.

We wcześniejszych numerach "Opoki" Giertych opisuje wrażenia z "Pianisty" Romana Polańskiego i porównuje swoje wojenne przeżycia do losów Władysława Szpilmana. Podkreśla, że Polakom było podczas wojny równie ciężko jak Żydom.

Ubolewa nad tym, że "nawet w kraju tak jednolitym rasowo jak Polska próbuje się z Emmanuela Olisadebe zrobić Polaka". Zdarza mu się krytykować Kościół - np. za to, że na pielgrzymce w Piekarach komunię świętą rozdawali świeccy szafarze, a kapłani siedzieli w tym czasie bezczynnie przy ołtarzu.

Wiele wskazuje na to, że na biskupach ze Śląska, skąd został wybrany do europarlamentu, Giertychowi nie zależy. Nic o "Opoce" nie słyszał ks. Jarosław Kwiecień, rzecznik sosnowieckiej kurii, ani otoczenie abp. Damiana Zimonia z Katowic. Choć w przypadku tego ostatniego to nie dziwi: śląski metropolita nie uchodzi za zwolennika LPR-u, więc wielbiciele Giertycha omijają szerokim łukiem katowicką kurię. Poza Śląskiem też pismo nie święci triumfów. - Przeglądam je, ale nie przywiązuję do niego większej wagi, bo z reguły takich pism nie czytam - powiedział nam bp Tadeusz Pieronek.

Chcieliśmy zapytać Giertycha o "Opokę". Pytania wysłaliśmy do jego biura poselskiego. Dowiedzieliśmy się, że jest bardzo zajęty i nie wiadomo, kiedy będzie mógł nam odpowiedzieć.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.